DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW

bohtyn

Czy ktoś z Was stosował taką metodę podkarmiania.???

http://www.youtube.com/watch?v=gXYAWxn0fhw

Czego to ludzie nie wymyślą???

wrzosowy

Pomysłowe. Ja stawiam wiadra. Otwarte wiadro napełnione luźno słomą aby się nie topiły napełniam syropem. Krawędzie wiadra powinny dotykać dwu ścianek. Stać w rogu korpusu. Dobrze jest kapnąć na folię żeby je sprowokować do poszukiwań. Na 10 litrów pszczoły potrzebują 3 doby.
Nie jest problemem szybkie podkarmienie. Trudniej zrobić to tak aby pszczoły miały zajęcie przez dwa tygodnie. Być może to jest właśnie rozwiązanie.

wrzosowy

To jedna z ciekawszych informacji jakie tu znalazłem. Właśnie tak to ma wyglądać. Tanio bezpiecznie skutecznie. Przy 100 ulach taki pomysł warty jest dobrą wódkę.
Dzięki.

piotrpodhale · Gość

Nie bardzo rozumiem poco stosować te woreczki,może to i tanie i powałek nie trzeba ale z drugiej strony nalać do takiego woreczka syropu,zawiązać to troszkę roboty,czasu i kombinacji.Kolego wrzosowy 100 uli do każdego 3-4 woreczki =300-400 szt każdy woreczek zawiązać to ile zejdzie z tym karmieniem?,może wymyślili do tego jakąś maszynę nalewającą?.Ja zostaje przy podkarmiaczkach powałkowych i ramkowych. Laughing

.

wrzosowy

Cena podkarmiaczki powałkowej x 100?.. Napełnianie woreczków ze zbiornika 1000l l to przyłożenie woreczka i odkręcenie kranika. Podkarmiaczkę też trzeba napełnić. Wiadra są też ok ale za szybko biorą. Dobre kiedy czas nas goni. Gorsze kiedy chcemy matkę do czerwienia jeszcze pogonić.

piotrpodhale · Gość

wrzosowy

Zamiast podkarmiaczki wole korpus kupić albo dennicę. Wydajność to jeszcze nie sprzedaż. Mam kilkadziesiąt podkarmiaczek ramkowych. W odkładach ok ale normalne ule bez przesady. To musi być tanie bezpieczne skuteczne.

bohtyn

Moim zdaniem takie podkarmianie w tych woreczkach foliowych, (jeżeli by się udało), to ma tą zaletę,że jest czyste, higieniczne i antyseptyczne. Po prostu wlewamy do nowego i czystego woreczka, który po wybraniu nadaje się tylko do wyrzucenia. Natomiast te nasze różnego typu podkarmiaczki, drewniane, blaszane, plastykowe i do tego kilkuletnie, lub kilkunastoletnie, umyte dokładnie albo i nie - to wszystkim wiadomo. Ja robiłem wczoraj próbę; nalałem do torebki wody zrobiłem cztery dziurki i położyłem w wannie i coś nie tak bo przez noc woda wyciekła sama. Chyba torebka była dziurawa, bo używana. Dzisiaj ponawiam próbę.

Bożena

Ja uważam, że tym sposobem zaleje się gniazdo, po prostu dla mnie to nic dobrego, nawet gdy bardzo tanie.

piotrpodhale · Gość

wrzosowy

Być może nie trzeba robić dziur we wszystkich 4 workach od razu a w miarę tego jak zabierają... Co to za problem podnieść daszek po dwu dniach i zrobić kolejne dziurki. Dobrej rodzinie na pobranie 10 litrów wystarczy max dwie doby. Problem w tym że jeżeli zależy nam na pogonieniu matki do czerwienia czas ten wypadałoby wydłużyć chociaż do 2 tygodni. Tanie to tylko zaleta. Do tego wspomniana wcześniej przez bohtyna sterylność kolejna zaleta. Fakt że napełniać trzeba wszystko czy to worek czy wiadro czy też podkarmiaczka. Czyli czas pracy podobny. Wygląd co pewnie niejednemu nie pasuje jest bez znaczenia. Pszczoły estetykę widzą inaczej. Podstawowe pytanie jak długo trwa opróżnienie worka. Bohtyn podzielisz się doświadczeniami mam nadzieję.

bohtyn

Halo, halo - dziś o godz.13 ponowiłem próbę i nalałem wody 2L do nowej torebki foliowej, położyłem w wannie i na górze przy zawiązaniu zrobiłem drucikiem pięć dziurek i do tej pory wody nie ubyło. Ale powietrze z torebki zostało wypchnięte i na zewnątrz torebka przy dziurkach jest mokra, poczekam jeszcze do jutra. Z tego wniosek, że chyba to będzie dobre rozwiązanie. Nie wiem jak Wy, ale ja na wiosnę spróbuję w ulach.
Oby do wiosny, jeszcze tylko - koniec stycznia, luty iii maaaaj.

wrzosowy

Tak czułem. A co do dziadowania... Pszczoły naprawdę nie widzą czy ul jest od Łysonia czy samoróbka. Tak samo nie widzą czy podkarmiaczka od sułkowskiego czy worek. Je pokarm dobry interesuje i higiena a nie wygląd. A słoiki od Łysonia to dobre?.. A worki to złe?.. A zasada ta sama. Różnica jest tylko taka że Łysoń mniej zarabia, ale on da sobie radę.

Ander

No nie wiem, nie ryzykowałbym zalaniem ula i wywołaniem rabunków, folia do ciasta jak najbardziej, ale syrop?!

wrzosowy

Da się sprawdzić. Też nie zaryzykuję bez sprawdzania. Co do rabunków... Pszczoły muszą być mocne. Ja odkłady mam w innym miejscu niż produkcyjne. Zresztą z odkładami bawię się od czerwca a więc i ramkową podkarmiaczką dam radę. Problem jest zawsze jesienią z duzymi rodzinami które np zbierają wrzos czy nawłoć. Wtedy czas karmienia musi być trafiony.