Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW
http://www.pasiekamichalow.com
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wołanie o pomoc !
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna -> !!!MAM PYTANIE CZYLI EKSPRESOWA LINIA NATYCHMIASTOWEGO UDZIELANIA PORAD!!!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zdesperowana




Dołączył: 06 Sie 2013
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 19:33, 06 Sie 2013    Temat postu: Wołanie o pomoc !

Witam, mam problem z sąsiadem -pszczelarzem. Mieszkam w małym mieście w domu jednorodzinnym, zaś na posesji obok w odległości niecałych 10 metrów od mojego płotu ( wylotkami uli w moją stronę ) jest umiejscowionych 10 uli. Kilkanaście lat nie sprawiały one żadnych problemów jednak od jakiś 3 lat nie da się żyć. Wraz z siostrą, rodzicami i dziadkami jesteśmy uwięzieni w swoim domu. Średnio raz do dwóch razy na tydzień ktoś z nas ląduje na pogotowiu gdyż prawie wszyscy jesteśmy uczuleni i często litry wypitego wapna nic nie pomagają. Kiedy zwracamy się już od tych trzech lat z prośbą do sąsiada żeby coś zrobił z agresywnymi pszczołami śmieje się nam w twarz i złośliwie odpowiada : "A skąd wiecie że to są moje pszczoły?". Nie da się z nim normalnie rozmawiać. Nie rozumie naszej gehenny, ponieważ mieszka zupełnie gdzie indziej. Wygląda to tak, że przyjedzie pobudzić pszczoły po czym momentalnie odjechać. Nie pomagają interwencje straży miejskiej, urzędu gminy, a nawet straży pożarnej. Mam pytanie - czy jest jakaś organizacja do której moglibyśmy się jeszcze zwrócić, bądź gdzie napisać stosowne pismo. Dodam, że nie chcę zabijać w żaden sposób pszczół, gdyż nie są one niczemu winne, jednak polubowne rozmowy z sąsiadem nie przynoszą porządanego rezultatu ! ( Ważne by też zaznaczyć, że owe pszczoły żyją w potwornych warunkach, ponieważ drewniane ule powoli się rozlatują, są okryte śmierdzącą papą - chyba tak nie powinno być oraz jestem przekonana, że nie wymienia on matek tak jak powinno to byś, tylko tworzą one agresywne,kazirodcze potomstwo ! ) Z góry serdecznie dziękuję za pomoc.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zdesperowana dnia Wto 19:34, 06 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arnik
ASYSTENT PSZCZELARZA
ASYSTENT PSZCZELARZA



Dołączył: 12 Maj 2013
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:52, 06 Sie 2013    Temat postu:

Sasiad zapewne nie wymienial matek i pszczolki sie skundlily. Takie pszczoly sa agresywne i czesto tez daja minimalne ilosci miodu (aczkolwiek to akurat nie jest norma).Nie wiem czy chcecie sprawe zalatwiac polubownie czy sadownie.Jesli chodzi o rozwiazania "silowe" to z tego co pamietam pasieka ma byc oddalona od granicy min. 10 metrow. Jesli jest mniej to powinien byc wysoki plot lub drzewa.Ale ten temat byl dokladniej poruszany na forum pasieki Michalow. Ja bym proponowal dogadanie sie z sasiadem.Mozecie mu np.sprezentowac wiosna kilka zakupionych przez siebie matek pszczelich z linii pszczol b.łagodnych .Koszty zapewne beda mniejsze niz wydatki na wapno dla calej rodziny a po 2 m-cach problem zniknie. A sasiad bedzie zadowolony bo beda mu nosily wiecej miodu niz te jego kundelki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Administrator
Administrator
Administrator



Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 1662
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ----------
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:07, 06 Sie 2013    Temat postu:

To rzeczywiście z tego co opisujesz ten pszczelarz to jakiś dupek. Prześlij mi na priv jakieś namiary, może go namierzymy jakoś. Trzeba uderzyć do powiatowego koła pszczelarzy, zatelefonować do prezesa najlepiej, albo do jakiegoś wojewódzkiego związku pszczelarzy, aby oni zainterweniowali. Nie ma jakiegoś sztywnego prawa dot. trzymania uli, jednak albo coś zrobi z tą agresją, albo będzie musiał wywieźć ule. Radni Łodzi wyeksmitowali pszczoły z miasta, to nie wierzę, że urząd gminy nie jest w stanie czegoś wymyślić. Tak być rzeczywiście nie może. Policja mogłaby się tym zająć. Można by mu załatwić kontrolę z lekarzem weterynarii na czele, jeśli ule są w tragicznym stanie i nie spełnia warunków sanitarnych przy odbiorze miodu. Jeżeli pszczelarz bezczelnie się pyta skąd wiecie że to jego pszczoły, to rzeczywiście nie jest on normalny. Proponuję ostatni raz z nim porozmawiać, aby usunął ule bądź wymienił matki, jeżeli nie, trzeba będzie zgłosić sprawę do ubezpieczyciela, że was pszczoły non stop żądlą. Można go postraszyć związkiem pszczelarzy, jeżeli nie ma zarejestrowanej pasieki od lat to może mieć kłopoty.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gandalf
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Maj 2010
Posty: 642
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Skąd: Dolina Amazonki
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:14, 06 Sie 2013    Temat postu:

Stary ten pszczelarz? Ma obowiązek zrobić żywopłot bądź cokolwiek innego posadzić, postawić, aby pas lądowania pszczół nie pokrywał się z waszą przestrzenią - działką. Wyloty ustawione są w waszą stronę - czy to jest może południe bądź południowy wschód/zachód? Bo jeżeli nie, to łamie fundamenty prowadzenia pasieki. Spróbować porozmawiać ostatni raz, postraszyć sądem i odszkodowaniem za użądlenia, jak dziada to nie ruszy to zadzwonić do najbliższego koła pszczelarzy i tam zgłosić sprawę jak pisze Tomek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gucio
Moderator
Moderator



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Skąd: Warszawa, Radom, Michałów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:29, 06 Sie 2013    Temat postu:

arnik napisał:
Mozecie mu np.sprezentowac wiosna kilka zakupionych przez siebie matek pszczelich z linii pszczol b.łagodnych .Koszty zapewne beda mniejsze niz wydatki na wapno dla calej rodziny a po 2 m-cach problem zniknie. A sasiad bedzie zadowolony bo beda mu nosily wiecej miodu niz te jego kundelki.


hahahahahaha, i co jeszcze? Very Happy Smile Laughing
Koszty będą na pewno większe niż wapno do picia.
Biorąc pod uwagę że jedna matka kosztuje 50 zł, uli jest 10 to z pewnością się będzie im opłacało.
Nic takiego broń Boże nie robić, żadnych prezentów, iść na siłę i żadnych ustępstw w/c pszczelarza. W sierpniu matki też można wymieniać, niech się bierze do roboty a jak nie to Inspektoratem Weterynarii postraszyć


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
qq
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Skąd: Kwidzyn
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:23, 06 Sie 2013    Temat postu: Re: Wołanie o pomoc !

zdesperowana napisał:
Witam, mam problem z sąsiadem -pszczelarzem. Mieszkam w małym mieście w domu jednorodzinnym, zaś na posesji obok w odległości niecałych 10 metrów od mojego płotu ( wylotkami uli w moją stronę ) jest umiejscowionych 10 uli. Kilkanaście lat nie sprawiały one żadnych problemów jednak od jakiś 3 lat nie da się żyć. Wraz z siostrą, rodzicami i dziadkami jesteśmy uwięzieni w swoim domu. Średnio raz do dwóch razy na tydzień ktoś z nas ląduje na pogotowiu gdyż prawie wszyscy jesteśmy uczuleni i często litry wypitego wapna nic nie pomagają. Kiedy zwracamy się już od tych trzech lat z prośbą do sąsiada żeby coś zrobił z agresywnymi pszczołami śmieje się nam w twarz i złośliwie odpowiada : "A skąd wiecie że to są moje pszczoły?". Nie da się z nim normalnie rozmawiać. Nie rozumie naszej gehenny, ponieważ mieszka zupełnie gdzie indziej. Wygląda to tak, że przyjedzie pobudzić pszczoły po czym momentalnie odjechać. Nie pomagają interwencje straży miejskiej, urzędu gminy, a nawet straży pożarnej. Mam pytanie - czy jest jakaś organizacja do której moglibyśmy się jeszcze zwrócić, bądź gdzie napisać stosowne pismo. Dodam, że nie chcę zabijać w żaden sposób pszczół, gdyż nie są one niczemu winne, jednak polubowne rozmowy z sąsiadem nie przynoszą porządanego rezultatu ! ( Ważne by też zaznaczyć, że owe pszczoły żyją w potwornych warunkach, ponieważ drewniane ule powoli się rozlatują, są okryte śmierdzącą papą - chyba tak nie powinno być oraz jestem przekonana, że nie wymienia on matek tak jak powinno to byś, tylko tworzą one agresywne,kazirodcze potomstwo ! ) Z góry serdecznie dziękuję za pomoc.


Nic prostszego, zgłosić na Policję fakt ,bo przepisy jasno i wyraźnie określaja w jakiej odległości od granic posesji można trzymać ule. Tu bez niczego sprawa pod Sąd nawet. Przykre ,ale prawdziwe.Ale tak wygląda Polska rzeczywistość . Ja bym się niecackał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jestemradek
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 08 Cze 2012
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Skąd: Kotlina Kłodzka
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:06, 06 Sie 2013    Temat postu:

A ja mam dobry pomysł jak tego pszczelarza strolować i to porządnie.
Na swoim terenie podajcie na płaskiej powierzchni syrop cukrowy z dodatkiem niebieskiego barwnika spożywczego. Chciałbym zobaczyć minę tego pszczelarza jak znajdzie niebieski miód. Pszczołom nic nie będzie Smile

Syrop można łatwo zrobić 1kg cukru na 0,5L wody, jakby nie chciały zbierać to zawsze można dodać miodu Smile
A barwnik spożywczy to trzeba już poszukać po sklepach.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez jestemradek dnia Wto 23:11, 06 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 126 razy
Skąd: Kielce
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:19, 07 Sie 2013    Temat postu:

Przykro mi ale jesteście na przegranej pozycji. Skoro rozmowy z właścicielem pasieki nie przynoszą rezultatu, pozostaje jedynie droga sądowa. to wiąże sie z kosztami, wystąpienia z powództwa cywilnego. Sprawy toczą się latami, pszczelarz i tak nie stosuje sie do poleceń, zaleceń komisji powoływanej przez sądy.
W komisjach są członkowie PZP znający się na pszczołach, wiedzący do czego są one zdolne. Jest tak jak u Pawlaków Prawo prawem a sprawiedliwość musi być po mojej stronie. Puki co musisz zbierać wszystkie dokumenty z wizyt u lekarza.
Adam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arnik
ASYSTENT PSZCZELARZA
ASYSTENT PSZCZELARZA



Dołączył: 12 Maj 2013
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:20, 07 Sie 2013    Temat postu:

Gucio napisał:
arnik napisał:
Mozecie mu np.sprezentowac wiosna kilka zakupionych przez siebie matek pszczelich z linii pszczol b.łagodnych .Koszty zapewne beda mniejsze niz wydatki na wapno dla calej rodziny a po 2 m-cach problem zniknie. A sasiad bedzie zadowolony bo beda mu nosily wiecej miodu niz te jego kundelki.


hahahahahaha, i co jeszcze? Very Happy Smile Laughing
Koszty będą na pewno większe niż wapno do picia.
Biorąc pod uwagę że jedna matka kosztuje 50 zł, uli jest 10 to z pewnością się będzie im opłacało.
Nic takiego broń Boże nie robić, żadnych prezentów, iść na siłę i żadnych ustępstw w/c pszczelarza. W sierpniu matki też można wymieniać, niech się bierze do roboty a jak nie to Inspektoratem Weterynarii postraszyć


Nie wiesz ile tam jest uli wiec nie spekuluj. Koszty sadowe beda na pewno wyzsze a nie ma zadnej gwarancji ze sprawe sie wygra. Jest dokładnie tak jak napisał Malon. Polubowne załatwienie sprawy jest moim zdaniem najlepszym wyjsciem z tej sytuacji. W kazdym przypadku nalezy policzyc koszty zarowno finansowe jak i inne i podjac decyzje. Jesli ule sa ponad 10 metrów od granicy to sprawa bedzie ciezka do wygrania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gucio
Moderator
Moderator



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Skąd: Warszawa, Radom, Michałów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:50, 07 Sie 2013    Temat postu:

arnik napisał:
Gucio napisał:
arnik napisał:
Mozecie mu np.sprezentowac wiosna kilka zakupionych przez siebie matek pszczelich z linii pszczol b.łagodnych .Koszty zapewne beda mniejsze niz wydatki na wapno dla calej rodziny a po 2 m-cach problem zniknie. A sasiad bedzie zadowolony bo beda mu nosily wiecej miodu niz te jego kundelki.


hahahahahaha, i co jeszcze? Very Happy Smile Laughing
Koszty będą na pewno większe niż wapno do picia.
Biorąc pod uwagę że jedna matka kosztuje 50 zł, uli jest 10 to z pewnością się będzie im opłacało.
Nic takiego broń Boże nie robić, żadnych prezentów, iść na siłę i żadnych ustępstw w/c pszczelarza. W sierpniu matki też można wymieniać, niech się bierze do roboty a jak nie to Inspektoratem Weterynarii postraszyć


Nie wiesz ile tam jest uli wiec nie spekuluj. Koszty sadowe beda na pewno wyzsze a nie ma zadnej gwarancji ze sprawe sie wygra. Jest dokładnie tak jak napisał Malon. Polubowne załatwienie sprawy jest moim zdaniem najlepszym wyjsciem z tej sytuacji. W kazdym przypadku nalezy policzyc koszty zarowno finansowe jak i inne i podjac decyzje. Jesli ule sa ponad 10 metrów od granicy to sprawa bedzie ciezka do wygrania.


Ależ owszem, wiem:
zdesperowana napisał:
jest umiejscowionych 10 uli.


Niech zgłosi na policję o naruszenie mienia i zagrożenia zdrowia a nawet życia w trybie cywilnym, są na to jakieś paragrafy na pewno. Sprawa nie będzie ciężka do wygrania, jak nadejdzie wniosek z sądu z usunięciem uli z posesji. No Twój plan to powinien przejść do działu z żartami albo złotymi cytatami, gdzie kobieta będzie mu fundowała jeszcze królowe z łagodnymi cechami, podlizywać się nie wiadomo po co jak i tak dziad uli nie przestawi nigdzie. Trzeba agresywnie zadziałać jak rozmowa kolejna nie przyniesie efektu, zacząłbym od związku pszczelarskiego, kol. zdesperowana może się powołać na nasze forum i pasiekę, będziemy śledzić tę sytuację i zapamiętamy sobie ew. decyzje tamtejszego prezesa w tej sprawie Wink

Ostatnia rozmowa z sąsiadem (użycie naszych argumentów i wskazówek, m. in. z przeniesieniem uli w inne miejsce, ew. realna sytuacja zawiadomienia policji bądź zgłoszenia pasieki do Głównego Inspektoratu Weterynarii) => Związek pszczelarski => Policja

A są przypadki gdzie związek cofał refundacje delikwentowi, matki, odkłady, leki dla pszczół, albo nakładał jakąś naganę. Najostrzejsza to pewnie zawieszenie w prawach członka bądź wyrzucenie ze związku.

Proszę podać powiat chociaż gdzie dzieje się ten cyrk.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daro
Gość






PostWysłany: Śro 20:58, 07 Sie 2013    Temat postu:

A NIE CZUJECIE ŻE KTOŚ Z WAS ROBI BALONA ? hę ?
Powrót do góry
arnik
ASYSTENT PSZCZELARZA
ASYSTENT PSZCZELARZA



Dołączył: 12 Maj 2013
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:02, 07 Sie 2013    Temat postu:

Podsumujmy te nasze propozycje:
1.Nalezy udac sie do wlasciwego oddziału zwiazku i dowiedziec czy delikwent do niego nalezy oraz co moga zrobic.
2.Udac sie na Policje i dowiedziec jakie sa mozliwosci interwencji tego organu.
3. Zasiegnac porady adwokata ,jakie sa mozliwosci wygrania w sadzie.
4. Dawac info na naszym forum o tym jak sie rozwija sytuacja.
5. W miedzyczasie probowac sie z gosciem dogadywac ,jak sie go postraszy to moze uda sie sprawe zalatwic polubownie.

Bez tych informacji nie wiadomo tak naprawde jakie sa szanse w sadzie i czy warto isc na kompromis czy nie.Oczywiscie jesli Panstwo bedzie po stronie pokrzywdzonych to nie ma sensu sie naginac ale jesli sprawa bedzie trudna i kosztowna to nalezy wybrac takie wyjscie ,ktore bedzie najmniej kosztowne ,sprezentowanie matek nie byloby w takiej sytuacji złym wyjsciem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MariuszK
Administrator
Administrator



Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Skąd: Zabrze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:16, 07 Sie 2013    Temat postu:

daro napisał:
A NIE CZUJECIE ŻE KTOŚ Z WAS ROBI BALONA ? hę ?

nie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MariuszK
Administrator
Administrator



Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Skąd: Zabrze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:18, 07 Sie 2013    Temat postu:

arnik napisał:
Podsumujmy te nasze propozycje:
1.Nalezy udac sie do wlasciwego oddziału zwiazku i dowiedziec czy delikwent do niego nalezy oraz co moga zrobic.

Ja proponuje to dać do tematu z cytatami. Jakiego oddziału? Myślisz, że jakaś melina w której się mieści siedziba związku ma jakieś departamenty jak w urzędzie miasta? Trzeba do konkretnych osób podzwonić i się popytać, Prezes, 2 prezes, przewodniczący sądu koleżeńskiego..
Jednak brak odzewu pytającej w takiej gorącej sytuacji budzi pewien niepokój.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arnik
ASYSTENT PSZCZELARZA
ASYSTENT PSZCZELARZA



Dołączył: 12 Maj 2013
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:30, 07 Sie 2013    Temat postu:

Albo nie rozumiesz co napisalem albo udajesz . Jak sie chcesz czepiac to zlap sie za kiecke swojej baby. Ale brak reakcji "Zdesperowanej" rzeczywiscie wskazuje ze to moze byc zart.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna -> !!!MAM PYTANIE CZYLI EKSPRESOWA LINIA NATYCHMIASTOWEGO UDZIELANIA PORAD!!!
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin