Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW
http://www.pasiekamichalow.com
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Znakowanie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna -> MATKI PSZCZELE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lukasz
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 10 Lip 2011
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wierzchowiska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:58, 02 Sie 2012    Temat postu: Znakowanie

Witam !
Chciałem się zapytac czy można znakowac matki pszczele lakierem do paznokci . Bo jeden Mistrz Pszczelarski tak robił i mówi że wszystko z nią w porządku . Question


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
birkut
Gość






PostWysłany: Czw 11:25, 02 Sie 2012    Temat postu:

dlaczego wy sobie stwarzacie problemy , wszystkim mozesz nawet numeratorem do nabijania cyfr czy liter, są opalitki sa markery taki lakier jak kobieta daje na paluchy to w promieniu kilometra capi jest w nim jakic rozpuszczalnik oczywiscie nasze pszczoły mają pancerze z t-92 wiec nic im nie szkodzi
Powrót do góry
paulownia
Administrator
Administrator



Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 2150
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Skąd: podkarpacie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:02, 02 Sie 2012    Temat postu:

znakuje matki niby farbkami do tego przeznaczonymi ale wali tak samo jak ten lakier do paznokci ma ten sam skład w sobie o tyle dobrze że matula ją chwile na sobie ponosi bo z opalitkami jest różnie raz trzymają a raz przy następnym przeglądzie już gdzieś jej nie ma .Łukasz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bohtyn
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 21 Gru 2010
Posty: 1593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 84 razy
Skąd: Góry Świętokrzyskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:43, 02 Sie 2012    Temat postu:

Teraz to radziłbym dać sobie spokój ze znakowaniem matek,bo po takim znakowaniu różnie z matką może być.Teraz to matki spokojnie bez stresu i nerwów powinny czerwić.Znakowanie jeżeli już komuś w takiej amatorskiej pasieczce koniecznie jest potrzebne to najbezpieczniej przeprowadzać w maju i w czerwcu do 10-ego lipca.Mnie samemu po takim znakowaniu w tym roku jedna padła na zawał w paluchach,zaraz poddałem znaleziony w innej rodzinie matecznik do cichej wymiany i już następna młoda -nieoznakowana- czerwi bardzo ładnie.Przerwa z czerwiem w rodzinie była dość długa,ale trafiło to akurat na okres pożytkowy i miodku od tej rodziny też było.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
boddan
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy

PostWysłany: Czw 23:30, 02 Sie 2012    Temat postu:

Ja, bym nie znakował matek, lakierem do paznokci, bo różne są lakiery (całe multum) i może matula nie zdzierżyć, a temu pszczelarzowi za bardzo też bym ślepo, nie ufał. Mam takiego znajomego, co cuda opowiada, a później się śmieje w kułak. Ludzie są różni, te 30 uli, to przecież nie ukradł gołębiarz.W każdym środowisku, może znaleźć się jakiś s.....wiel!

..........................................................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
StanleyK
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 16 Sty 2010
Posty: 1272
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Skąd: Wielkopolska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:21, 03 Sie 2012    Temat postu:

bohtyn napisał:
Teraz to radziłbym dać sobie spokój ze znakowaniem matek,bo po takim znakowaniu różnie z matką może być.Teraz to matki spokojnie bez stresu i nerwów powinny czerwić.Znakowanie jeżeli już komuś w takiej amatorskiej pasieczce koniecznie jest potrzebne to najbezpieczniej przeprowadzać w maju i w czerwcu do 10-ego lipca.Mnie samemu po takim znakowaniu w tym roku jedna padła na zawał w paluchach,zaraz poddałem znaleziony w innej rodzinie matecznik do cichej wymiany i już następna młoda -nieoznakowana- czerwi bardzo ładnie.Przerwa z czerwiem w rodzinie była dość długa,ale trafiło to akurat na okres pożytkowy i miodku od tej rodziny też było.




Bohtyn, matki można znakować przez cały okres w sezonie i to nie ma żadnego znaczenia na ich kondycję z czerwieniem, czy to jest Maj czy Październik, a zawał matka którą znakujemy może dostać i w maju. Niektóre matki jak sie je weźmie do ręki różnie przechodzą mniej lub bardziej tzw. stres i to niezależnie od miesiąca ich znakowania, taką matkę która dostaje zapaści należy potrzymać w dłoni chuchając na nią i w większości przypadków wraca ona do funkcji życiowej i jest w pełni sprawną matką pod względem czerwienia i nie tylko. Podczas znakowania zdarzają mi się takie chwilowe omdlenia matek, ale tak jak pisałem wcześniej należy je potrzymać przez chwilę, podmuchać pochuchać i gra gitara. Gdybym w swej pasiece patrzył na miesiące i przestał znakować to większości rodzin matki byłyby nie oznakowane a to w takiej pasiece jaką prowadzę byłoby nie do przyjęcia z prostego powodu, przeglądy należy robić jak najszybciej by się w czasie wyrobić ( bym nie musiał gonić ich po drzewach) a odnalezienie znakowanej matki na plastrze by jej nie uszkodzić to już jest poezja. Tak więc ilu jest nas pszczelarzy tyle samo jest różnego rodzaju teorii mniej lub bardziej trafnych.

Pozdrawiam serdecznie
Stanley


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez StanleyK dnia Pią 11:28, 03 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukasz
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 10 Lip 2011
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wierzchowiska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:24, 03 Sie 2012    Temat postu:

Dzieki za pomoc w szczególności "StanleyK"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefar
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 15 Cze 2011
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Skąd: Żukowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:26, 09 Sie 2012    Temat postu:

Może u kolegów z wieloletnią praktyką pszczelarską, ten post wywoła uśmieszek na twarzy, ale chcę opisać w jaki sposób ja znaczę matki pszczele.

Jest to metoda dla ludzi o braku czucia w palcach i można ją wykonywać nawet w rękawicach.

Metoda ta jest stosunkowo bezpieczna dla matki, ponieważ nie musisz jej chwytać palcami, przenosząc na nią swój zapach, co może spowodować, że zostanie uśmiercona zaraz po oddaniu rodzinie.

Więc rozpoczynam od znalezienia matki nie znakowanej. Jest to najtrudniejszy moment (chyba, że znakujemy matkę, która dopiero się wygryzła i była w izolatorze). Pszczelarzowi, o którym pisze Łukasz, najprawdopodobniej chodziło o to, że na wiosnę najłatwiej znaleźć matkę: ponieważ pszczoły są spokojne i jest ich mniej. Teraz też da radę znaleźć matkę, ale jest to trudniejsze. W tym roku musiałem znaleźć 8 matek nieznakowanych w rodzinach z tegorocznych rojów. Do jednego ula podchodziłem 5 razy, ale w końcu się udało. Przeważnie matkę znajdowałem podczas 1 lub 2 przeglądu. Miałem nawet sytuację, że matkę znalazłem na pierwszej wyjętej ramce.

Jak juz znajdę matkę chwytam ją takim o to chwytakiem:

[link widoczny dla zalogowanych]

Należy to zrobić ostrożnie i precyzyjnie. Ten chwytak jest zbudowany w taki sposób, aby zminimalizować ryzyko uszkodzenia matki, ale ryzyko nadal występuje. Matkę należy chwycić za pierwszym razem, bo jak uda się jej zwiać, to dostaje takiego speeda, że nie można jej złapać (co najmniej jest to trudne). Ostatnio miałem taką sytuację, matka mi zwiała, wiedziałem, że musi być na trzymanym przez ze mnie plastrze. Nie mogłem jej znaleźć przez 15 minut, tak się chowała.

Jak już mam matkę w chwytaku, to przekładam ją do klateczki transportowej. Takiej plastikowej, jak na zdjęciu poniżej. Klateczka z jednej strony ma kanały pokarmowe (oba zamknięte). Z drugiej strony jest przewężone wejście do wpuszczania matek. Otwieram to wejście ( trochę mniej niż na zdjęciach z sklepu). I wkładam to wejście do lekko otwartego klipsu. Jednocześnie palcami zabezpieczam, aby matka nie wyszła gdzieś bokiem.

[link widoczny dla zalogowanych]

Czekam aż matka sama wejdzie do klateczki, następnie klateczkę zamykam.

Kolejnym narzędziem jest:

[link widoczny dla zalogowanych]

Teraz sito przykładamy nad wyjście z klateczki. Uchylamy lekko klateczkę i pozwalamy matce wyjść do sita. Ostrożnie zamykam klateczkę (uwaga, aby nie uszkodzić matk. Następnie wykorzystujemy kawałek gąbki, dopasowany do sitka. Przykładamy ten kawałek gąbki do klateczki, następnie przesuwam sitko, w taki sposób, aby najechać na gąbkę. Gąbka dopasowuje się ładnie kształtem, więc nie ma problemu z tą operacją.

Jak już mamy mateczkę w sitku z gąbką od spodu, odczekujemy na moment odpowiedni do znakowania matki. Leko przyciskamy ją gąbką i możemy maznąć ją np. flamastrem do znakowania albo przykleić opalitek. Odczekujemy chwilę i gotowe.

Jeszcze na koniec napiszę: mnie te wszystkie operacje zajmują 2-5 minut (w zależności od tego czy mateczka szybko podąża drogą, którą dla niej przygotowałem. Jest to napewno zbyt długo dla hodowcy, który tych matek dziennie znakuje kilkadziesiąt/kilkaset sztuk. Z drugiej strony, jak próbowałem w rękach znakować matkę to zajęło mi to z 25 minut i wyszedłem z tego mocno spocony...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
birkut
Gość






PostWysłany: Czw 14:47, 09 Sie 2012    Temat postu:

nefar a ja ci odpiszę tak dałes plamę ze mozesz smiało wejsc pod stół ze wstydu,jedno co powiedziałes ze słuzy do chwytania matek to ten chwytak ale to juz jest zalezne co komu pasuje , w dalszej czesci powiem dlaczego fajka jest lepsza (też w temacie była dyskusja)wiec chwytasz matką , nadstawiasz klateczkę do przechowywania matek , te klateczki które reklamujesz to jedna jest do wysyłki matek, a dwie pozostałe do izolacji mateczników w ulu, a nie do przechowywania matek,dalej otwierasz chwytak i czekasz aż matka wejdzie do klateczki no troszkę to musi potrwać , z fajki delikatnie zwężonym koncem mogę ją w dmuchac, potem jakies sitka gąbki i tym podobne rarytasy
w skrócie u mnie wygląda to tak , fajką nakrywam matkę na plastrze,gdy wejdzie na sciankę zamykam otwór kciukiem (wczesniej cienki koniec zatkany np. kawałkiem szajs papieru czyli toaletowym , mozna do fajki dopasowac korek zamykający duży otwór, to twoje sitko to uboga wersja tulejki do znakowania matek, plastykowa rurka z tłoczkiem na koncu którego jest ta osławiona gąbką aby tłoczek nie wykrzywiał sie jest na nim osadzona prowadnica jakby dwa tłoczki , z boku otwór podobny jak w fajce , tamtedy mozna przyłozyc fajke duzym otworem , można w dmuchac , przesuwamy tłoczek i unieruchamiamy matke , znakujemy , leciutko odsuwamy tłoczek, matka ma luz moze chodzic a my czekamy aż klej wyschnie , cała filozofia, ty swoim sposobem po znakowaniu , znowu musisz kombinowac jak matkę zamknąc w klateczce bo przeciaz nie bedzie docisnięta do siatki az klej wyschnie,

mogę w taki sam sposób jak włozyłem z fajki zamknąc ją z powrotem w fajce , mogę po wyschnieciu kleju bezposrednio wpuscic do ula wysuwając tłoczek bez zadnych kombinacji


Ostatnio zmieniony przez birkut dnia Czw 14:52, 09 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
nefar
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 15 Cze 2011
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Skąd: Żukowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:07, 09 Sie 2012    Temat postu:

Nie wiem czemu Birkut piszesz, że dałem plamę i mam się chować pod stół. Każdy orze jak może.

Próbowałem fajką chwytać matkę, ale miałem problem aby trafić nią na matkę. Bałem się że mogę jej połamać nóżki. Potrzebowałbym fajki z większym otworem:) Łatwiej moim zdaniem się chwyta tym moim urządzeniem, ponieważ jak dobrze ustawisz, to matka sama może wejść do tej klateczki. Co do aparatu tłoczkowego. Takiego nie posiadam, ale twój opis zachęca mnie do jego zakupu. Jeśli chodzi o oddawanie rodzinie matki, ja robię to w odwrotnej kolejności i nie stanowi to większego problemu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
birkut
Gość






PostWysłany: Czw 16:59, 09 Sie 2012    Temat postu:

masz pecha wiem która masz fajkę jest do d..y czyli do kitu ale są z duzym otworem też
Powrót do góry
nefar
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 15 Cze 2011
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Skąd: Żukowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:09, 09 Sie 2012    Temat postu:

No to wiele tłumaczy... Wszystkiego się uczę sam, dlatego mogę błądzić, albo czasem natrafić na bubla, jak w przypadku tej fajki pszczelarskiej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna -> MATKI PSZCZELE
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin