DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW

matdyd

Jestem początkujący. W sierpniu kupiłem 2 rodziny i w nich jest ok. Na koniec września miałem "okazję" i kupiłem 3 ule wielkopolskie z rodzinami od pewnego Pana pszczoła włoska (tak mówił bo chyba on sam nie wie co to za pszczoła). Mówił aby nie otwierać już bo zakarmione i odymione. Ale jak przywiozłem je do.siebie po paru dniach zobaczyłem do środka i na ramkach dużo pokarmu na zimę. Wszystkie 6 ramek zalanych. I dużo pszczół. Lecz po 2 tygodniach patrzę do środka a w dwóch kulach chyba nie było pszczół tyle ile wcześniej. Cży mogły wrócić dostarego miejsca (około 6 km) ? Cży już mam spisać na straty te dwa ule? Wiem że to moja wina może być bo raczej nie powinnien kupować przed zimą ale początkujący to napalony.
A jeśli ktoś z Was jest z okolic Lubina woj dolnośląskie i ma na sprzedaż wiosną jakas rodzine w dobrej cenie to chętnie odkupie lub przygarne.
Dziękuję z góry za pomoc
Mateusz

Tadek 11

Kupowanie pszczół na jesieni w końcu września to jest ryzyko o wiele większe niż na wiosnę. Naprawdę rok hodowlany pszczelarski zaczyna się już w lipcu roku po poprzedzającego następny sezon , bo od przygotowania pszczół do zimy i do następnego sezonu zależy powodzenie i wydajność rodzin w przyszłym roku.
Ty kupiłeś w sumie kota w worku , bo nie mając doświadczenia nie byłeś w stanie prawidłowo ocenić wartość i jakość przygotowania rodzin do następnego sezonu. Tak że teraz to loteria. Ubytek pszczół który zauważyłeś to dwa przypadki , albo zrobiło się chłodniej i pszczoły skupiły się w gromadę aby się wzajemnie ogrzewać , albo nastąpił ubytek pszczół spowodowany niezbyt prawidłowo leczoną warozą , która w tym roku występowała w pasiekach z dużym nasileniem. Powrót pszczół do pasieki macierzystej oddalonej o 6 km raczej nie wchodzi w grę.
Miejmy nadzieje że jest to ten pierwszy przypadek.
Pozdrawiam
Tadek

matdyd

Muszę poczekać do wiosny. Zobaczymy co to wtedy będzie. Mam 5 postawionych uli. Mam nadzieję że będzie dobrze przez zimę. Początki zawsze trudne. Trzeba przetrwać. Ale trochę się zmartwiłem jak zobaczyłem że brak pszczół.

JarKo

Tak jak pisał Tadek, powrót pszczół na stare miejsce (6km) jest skrajnie nieprawdopodobny: musiałyby się one wynieść razem z matką, a wątpię, aby podjęła ona na jesień decyzję o wyprowadzeniu się ze znanego jej całe lato domku, z dużymi zapasami w dodatku. Poza tym, w ulu był na bank jeszcze jakiś czerw.
Zresztą możesz sprawdzić u poprzedniego pszczelarza Smile

Co do ubytku, to również obstawałbym głównie za opcją sformowania ciaśniejszej "kulki" - przypomnij sobie, przy jakiej mniej więcej temperaturze zaglądałeś do środka; jeśli na zewnątrz było poniżej 10st C, to nie spotkasz ich chodzących sobie "luzem" w ulu.

Czekaj spokojnie wiosny - coś mi się wydaje, że jeszcze nacieszysz się tymi rodzinkami.