Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW
http://www.pasiekamichalow.com
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przywitanie - ogrodnika i eko przetrzymywacza pszczół

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna -> POWITANIE - PRZEDSTAW SIEBIE I SWOJĄ PASIEKĘ PSZCZELARZOM Z NASZEGO FORUM
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Domnik




Dołączył: 23 Kwi 2017
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdynia
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:59, 23 Kwi 2017    Temat postu: Przywitanie - ogrodnika i eko przetrzymywacza pszczół

Dzień dobry,

jestem ogrodnikiem bardzo lekko po 40-tce. Wraz z Żoną swego czasu utworzyliśmy nowe gospodarstwo nad brzegiem morza Bałtyckiego. Część mojej rodziny dawno temu zajmowała się pszczelarstwem, jednak ja nie posiadałem jakiejkolwiek wiedzy na temat owadów z rodziny błonkoskrzydłych. Swoją przygodę z pszczołami rozpocząłem 2 lata temu (jesienią) od zakupu ula wielkopolskiego od starego pszczelarza. Żona w prezencie Bożonarodzeniowym, a później urodzinowym dokupiła mi strój i podstawowe akcesoria. Pszczoły ładnie przezimowały pierwszą zimę. Jako że prowadzę uprawy w sposób całkowicie ekologiczny postanowiłem w podobny sposób potraktować pszczoły. Uwagi i sugestie "co trzeba" przyjąłem lecz postanowiłem "odłożyć na półkę" kierując się prostą logiką: "kiedyś takie wsparcie nie było tym owadom potrzebne i pasieki istniały". Późną wiosną pszczółki zaprosiły mnie (w pewnym sensie) po raz pierwszy do kontaktu osobistego: tzn zajęcia się nimi (wyroiły się). Rój za pierwszym razem udało mi się złapać. Był to mój pierwszy w życiu kontakt z dużą ilością pszczół. Później jednak w wyniku mojego (w dużym stopniu świadomych) błędów wyrojone pszczoły odleciały. Postanowiłem od razu naprawić część swoich błędów (dokupić rojnicę, wolny ul, ramki itd). W końcówce lata miałem 3 zasiedlone ule i jeden pusty - w zapasie. Dwie rodziny były dość słabe (ta z której część wyroiła się i jedna dokupiona), a jedna była liczna i pracowita, wyglądała mi na obiecującą. Posiadam niewielką wiedzę na temat pszczół jednak traktuję je jedynie jako pomocników w zapylaniu roślin a nie jako pracowników do znoszenia miodu. A więc postanowiłem na początek (ku niezadowoleniu Żony) stać się jak to mawiają niektórzy "przytrzymywaczem" - czyli minimum ingerencji. W moim rejonie wiosna rozpoczyna się bardzo późno. Pogoda jest kapryśna. Zima tego roku była długa (długo utrzymywały się niskie temperatury i silny wiatr). Moje pszczoły w związku z tym niestety nie przeżyły. Były dokarmiane 3 razy jesienią, ale myślę że mogłem to zrobić lepiej (większą ilością i jakością pokarmu) i szybciej. Wiosną tego roku po wystąpieniu temperatur powyżej +10/+12 nie stwierdziłem wylotu. Ule więc otworzyłem i wyczyściłem (wszystkie pszczoły padły, 80% osypała się, reszta spleśniała). Myślę że zabrakło im pokarmu. Tylko w jednym ulu znalazłem trochę pyłku i miodu, ale niewiele. Varroza - znalazłem tylko kilka szt na ul. Obecnie ule czekają na nowych lokatorów. W tym roku chciałbym jeśli się uda:

1) zasiedlić ule (2 lub 3 odkłady, jeden pusty ul w zapasie),
2) poprawić lokalizację uli (dać jakieś wiatrochrony z roślin zimozielonych, albo ustawić je w lepszym miejscu,
3) zrobić metalowe podesty (mam jakieś cegły po których mrówki łatwo wchodzą do środka),
4) zapewnić tyle pożytku ile tylko się da (odpowiednie, różnorodne nasadzenia),
5) doprowadzić do sytuacji że rodzinki na jesieni będą miały napełnione magazyny (w razie czego awaryjnie dopełnić cukrem, ale tylko w ostateczności)

Czego nie chcę i nie będę robił w tym roku:

1) stosował jakiejkolwiek chemii bo jest to wbrew mojej filozofii życia = stosuję wyłącznie preparaty naturalne,
2) często zaglądał do ula (nie tylko z braku czasu, ale także dlatego że uważam że to dom pszczół a nie mój, muszą sobie radzić po swojemu i same), moja ingerencja to absolutna ostateczność,
3) podbierał pszczołom miodu, do czasu gdy stwierdzę że szybko mogą uzupełnić zapasy - dlatego że cukier moim zdaniem nie jest dla nich wartościowym pożywieniem.

Liczę na wzajemny szacunek i zrozumienie oraz na to że spotkam na tym forum ludzi o podobnym podejściu do pszczółek.

Pozdrawiam serdecznie
Dominik


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna -> POWITANIE - PRZEDSTAW SIEBIE I SWOJĄ PASIEKĘ PSZCZELARZOM Z NASZEGO FORUM
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin