DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW

szaszowiec

Witam,

czy ktoś z szanownych uczestników tego forum jest jednocześnie posiadaczem rodzin pszczelich i koni ? Jeśli tak to proszę mi powiedzieć jaka powinna być minimalna odległość pomiędzy ulami a pomieszczeniem, gdzie znajdują się konie ? Czy często zdarzają się użądlenia koni ? Czy woń wydzielana przez konie jest drażniąca dla pszczół ? Jaka ilość użądleń może okazać się śmiertelna dla konia ?
Z góry dziękuję za odpowiedź na moje pytania.

marcinq00

napewno drazni pszczoly i nigdy nie idz do pszczul jesli byles przy koniach tyle wiem to pisze

Tomekmiodek

sąsiad ma konia - raz moje pszczółki pożądliły konika, nic się nie stało ,koń był na sznurku i się niezłe spocił. jeszcze trochę i by wyciągnął kopyta.

M@ciej

Zawsze był cyrk ze zwierzętami hodowlanymi, użądlenia krowy czy konia może nieść ze sobą straszliwe skutki, wcale się nie dziwię, że koń się spocił, normalna reakcja alergiczna nawet u zwierząt. Pszczoły drażni zapach ze stajni, trzeba uważać, nie wiem ile użądleń kończy żywot takiego konia. 6-7? Pewnie od czegoś zależy. Staramy się zwracać też uwagę, aby nie wprowadzać raczej na pasieczysko psów, jak widzę gdzieś kota koło pasieki też go poganiam, nie wiadomo, wskoczy na mostek, pszczoły się wk*rwią i po kocie.

tabaczek

Wydaje mi się, że pszczoły rozdrażnia nie tyle zapach stajni, co końskiego potu.
Nie sądzę, żeby 6-7 użądleń zabiło konia. Raczej go porządnie spłoszy. Jeśli człowiek bez problemy "bierze" 15 użądleń (tyle złpałem najwięcej jednego dnia), to koń raczej wytrzyma więcej (sugeruję się dawką jadu na kilogram masy ciała).

marcinq00

jestem tego samego zdania co tabaczek

Robi_Robson · Gość

Administrator

Witam po dłuższej przerwie. W początkach pasieki jakl wirowaliśmy miód sąsiedzi zawsze byli na nas wściekli. Prowadzili gospodarstwo rolne, kilkanaście krów. Pszczoły zawsze szalały, na ich podwórku to wszyscy uciekali i się oganiali. Mieli nie raz pretensje, że pszczoły pożądliły ich krowy. Objawy? Lejący się i gęsty pot z krów, szybsze tętno - opisywał sąsiad. Jednak nigdy taka krowa nie padła, ani z mlekiem nic się nie działo. Ta obora obok pasieki też mi przeszkadza, smród obornika, na pewno to pszczoły drażni. Jednak na codzień w sezonie jest spokój.

atomówka

Witam, co do śmiertelności koni od użądlenia to podobno już jedno użądlenie wystarczy (jakiś pszczelarz mi mówił), co do zapachu to pszczoły drażni zapach potu końskiego dlatego nie polecam jeździć w pobliżu pasiek np w lasach. Sama mam konie i pszczoły ule stoją ok 20 metrów od stajni i nic się nie dzieje Smile

dodam, że przed samą stajnią stoi ogromna lipa pod nią są stanowiska do siodłania i również nie zdarzyło się żadne użądlenie. Ciekawe czego to kwestia? łagodności moich pssscołów? Smile

nie wiem. Co do zwierzaków typu kot pies to podczas praktyki w pasiece zauważyłam, że pies rudy chodził wszedzie i nic go nie żądliło Smile

czarny miał przygodę z dzieciństwa i już omija ule:) koty tak samo

miodek24

Znam człowieka który ma pszczoły i konie a pastwisko ma nie więcej niż 2m od uli i konie chodzące po pastwisku podchodziły pod ule i nie widziałem żeby konie jakoś dziwnie się zachowywały gdyby były żądlone.

birkut · Gość

parę postów wyzej jest wyraźnie napisane pszczoły szczególnie nie lubią konskiego potu, myslę że żadnego potu nie lubią

marcinq00

pszczoly chyba nie lubia niektorych ostrych zapachow

FistaH

Mój pies od małego łapie pszczoły w locie i JE ZJADA.
tak się bydlątko uodporniło na jad pszczeli że się obecnie w ogóle pszczołami nie przejmuje, a co gorsza... polubił smak pszczół i czasem nawet wyjada trupiki spod wylotka.

Gandalf

PiotrekF · Gość

Nie '' rób takich oczu '' ,Gandalf, . Nie zawsze mieszkałem w bloku . Jak jeszcze mieszkałem w N. miałem psa (Protazy mu było) , w szczenięctwie został z pięć razy użądlony w okolicy nosa , ''chodził'' biedaczysko z opuchniętą ''gębą'' , znienawidził i osy i pszczoły . Gdy w stodole osy zrobiły sobie gniazdo to przez trzy dni (od rana do wieczora) warował przy miejscu z którego wylatywały i wyłapał co do jednej . Napotkanej pszczole też ''nie przepuścił''. Po prostu łapał je samymi zębami ,szybko ''szczękając'' nimi, i porzucał już martwe , do takiej wprawy ''doszedł'' że o użądleniu podczas takiej ''operacji'' nie było mowy , jakby co to był rudy Wink

PF