Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW
http://www.pasiekamichalow.com
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nalewka z tarniny
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna -> WINIARSTWO, TRUNKI I KULINARIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Miodovit
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 17 Lut 2013
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Skąd: Galicja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:01, 10 Gru 2014    Temat postu: Nalewka z tarniny

Składniki:
- Ok. 2 l owoców tarniny,
- 0,7 kg cukru ( lub połowę cukru zastąpić miodem, będzie bogatsza kompozycja zapachowo-smakwa),
- 0,7 l spirytusu,
- 0,2 l przegotowanej wody,
- 2-3 goździki,
- łyżka stołowa suszonych owoców czarnej jagody ( borówka),
- 1/3 gałki muszkatołowej( otartej),
- skórka z 1/2 cytryny ( bez białej części),
- plasterek świeżego imbiru.

Owoce tarniny myjemy odsączamy i mrozimy kilka dni w zamrażalniku, nie trzeba mrozić jak są zebrane po pierwszych przymrozkach. Przemrożone owoce zasypujemy w słoju cukrem lub cukrem i miodem, stawiamy w ciepłym miejscu na miesiąc raz dziennie trzeba zamieszać owoce. Kiedy rozpuści się cały cukier i owoce puszczą sok ( mogą być lekko sfermentowane moim zdaniem poprawia to smak nalewki) odsączamy sok, powinno go być ok 1 l. Łączymy sok ze spirytusem, wodą i dodajemy do nastawu wszystkie pozostałe składniki i pozostawiamy w ciepłym miejscu. Już następnego dnia nalewka zacznie nabierać charakteru, ale jak to nalewka im dłużej stoi tym lepsza. Po trzech tygodniach przefiltrować i rozlać do butelek. Owoce tarniny można zbierać nawet w grudniu o ile ich ptaki wcześniej nie zjadły, te po odsączeniu soku nadają się do dalszego użytku w kuchni lub bezpośredniego zjedzenia - tylko nasza wyobraźnia jest przeszkodą dla nich.

Pozdrawiam Miodovit.


Post został pochwalony 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Robi_Robson
Gość






PostWysłany: Śro 22:29, 10 Gru 2014    Temat postu: Re: Nalewka z tarniny

Miodovit napisał:
Owoce tarniny można zbierać nawet w grudniu o ile ich ptaki wcześniej nie zjadły,
te po odsączeniu soku nadają się do dalszego użytku w kuchni lub bezpośredniego zjedzenia - tylko nasza wyobraźnia jest przeszkodą dla nich.

Jak popróbowałem smaku owoców tarniny, to tak mi gębę wykrzywiło , że pół dnia ze zgorzkniałą chodziłem Very Happy
Zjeść się nie da , ale wypić . . . wypić , to Polak i Rusek wszystko wypiją
Powrót do góry
daro
Gość






PostWysłany: Śro 22:55, 10 Gru 2014    Temat postu:

Ja też pomału zaczynam kombinować żeby żonce na jej gadanie - że chlam odpowiadać że się leczę. Wink
Powrót do góry
boddan
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy

PostWysłany: Śro 23:15, 10 Gru 2014    Temat postu:

Witam, ja tam z zienciem pozostaje przy absyncie.
..................................................
........................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daro
Gość






PostWysłany: Śro 23:36, 10 Gru 2014    Temat postu:

No i jakie poematy się po nim pisze. Wink
Powrót do góry
boddan
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy

PostWysłany: Czw 10:54, 11 Gru 2014    Temat postu:

Racja. Absynt, Zieona Wróżka , zanim trafił pod strzechy, był popularny jedynie wśród dekadenckiej bohemy. W szwajcarii można kupić z wrotyczem, ten to dopiero kopie.
........... .......................................
.........................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez boddan dnia Czw 11:17, 11 Gru 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Slav
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 20 Paź 2013
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Podkarpacie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:32, 11 Gru 2014    Temat postu:

Miodovit napisał:
Przemrożone owoce zasypujemy w słoju cukrem lub cukrem i miodem, stawiamy w ciepłym miejscu na miesiąc raz dziennie trzeba zamieszać owoce. Kiedy rozpuści się cały cukier i owoce puszczą sok ( mogą być lekko sfermentowane moim zdaniem poprawia to smak nalewki) odsączamy sok



Chciałem zapytać, bo dopiero zaczynam przygodę z nalewkami. Czy cukier jest niezbędnym składnikiem przy tworzeniu nalewek ? Zrobiłem nalewkę z aronii, zmniejszając ilość cukru z przepisu ale i tak wydaje mi się za słodka.



boddan napisał:
Racja. Absynt, zanim trafił pod strzechy był popularny j
dynie wśród dekadenckiej bohemy. W szwajcarii można kupić z wrotyczem, ten to dopiero kopie.
........... .......................................
.........................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa



Kilka lat temu będąc na Węgrzech, kupiłem "smerfowego"60% Absynta. Po jednym kielonku odstawiłem i do dziś "dojrzewał" w pozycji stojącej. Przeczytawszy ten wątek, spróbowałem czy te kilka lat coś zmieniło w jego smaku - nie zmieniło.Odstąpię spragnionemu lub wykorzystam do odtłuszczania materiału na warsztacie Smile Przepraszam za off top.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Slav dnia Czw 11:45, 11 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
boddan
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy

PostWysłany: Czw 16:27, 11 Gru 2014    Temat postu:

Slav nie uważam, żeby w tej rubryce, było nie na temat. Nie ma co się krygować. A , odnośnie picia absyntu to jest całe misterium, spróbuj poczytać na ten temat, może zmienisz zdanie a któryś rodzaj konsumcji, akurat Ci spasuje. Mnie tam smakuje, schlodzony bezpośrednio. Pozdrawiam.
........... .......................................
.........................................................
 Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez boddan dnia Czw 16:31, 11 Gru 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daro
Gość






PostWysłany: Czw 18:11, 11 Gru 2014    Temat postu:

Ja się piszę. Ale pewnie degustator zapomniał że absyntu nie pije się samego (podobnie jak łiskacza ) a z lodowatą wodą w róznych proporcjach -od 3 - 6 : 1 z absyntem.
Jako czystej krwi Polakowi najlepiej mi smakuje spirytus ,ale rzadko spotkać równie namiętnych czytaczy. Wink
P.S. Co do cukru w nalewkach lepiej zastąpić miodem płynnym tylko bo krupiec się słabo rozpuszcza i proporcje są kwestią smaku i owoców , degustatorów . Podobnie jak chmiel w miodzie którego kobiety z reguły , nie lubią. Owoce kwaśne 1: 1 z 65 - 70 spirytusem , deptana lepsza,słodkie 0,75 : 1 .


Ostatnio zmieniony przez daro dnia Czw 18:14, 11 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
bohtyn
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 21 Gru 2010
Posty: 1593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 84 razy
Skąd: Góry Świętokrzyskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:30, 11 Gru 2014    Temat postu:

Ha, ha !!! - absynt ??? - to ja wiem jak to smakuje, bo kiedyś zakarmiłem pszczółki na zimę dodając do syropu ziół wrotycza i piołunu. Ponieważ w niektórych rodzinach gniazda były za duże to ująłem im i uzbierało się tego z 5 pełnych ramek, z którymi nie wiedziałem co zrobić więc odwirowałem z myślą, że oddam pszczołom na wiosnę. Ale w zimę tym "miodem" zaprawiałem spirytus i okazało się ,że to była pierwszorzędna lektura, którą z upodobaniem czytaliśmy ze ŚP Adamem ( Malonem).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Robi_Robson
Gość






PostWysłany: Czw 21:00, 11 Gru 2014    Temat postu:

Slav napisał:
Kilka lat temu będąc na Węgrzech, kupiłem "smerfowego"60% Absynta.
Po jednym kielonku odstawiłem i do dziś "dojrzewał" w pozycji stojącej.
Przeczytawszy ten wątek, spróbowałem czy te kilka lat coś zmieniło w jego smaku - nie zmieniło.
Odstąpię spragnionemu lub wykorzystam do odtłuszczania materiału na warsztacie Smile
Przepraszam za off top.

Mam to samo z Łotewskim balsamem "Stara Ryga" .
Wlałem kielonek (ponad 10 lat temu) i stwierdziłem , że nie nadaje się do picia .
Wlałem łyżeczkę do herbaty i . . . herbatę wylałem .
Stoi do dziś ... kamionkowa butelka ładna Laughing
Powrót do góry
Myszka
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 18 Lis 2012
Posty: 417
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Skąd: powiat radomski
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:34, 11 Gru 2014    Temat postu:

Pamiętam naście lat temu mąż zrobił wino z tarniny (torek) zbieranych po pierwszych mrozkach. W dzień, w którym było już czyste, wystane, spuszczane do mniejszego gąsiorka, przyszła sąsiadka. Oczywiście było próbowane. Dla mnie było nie pitne, niesamowicie cierpkie. Sąsiadka pomału wypiła całą szklankę. Dostała takich plam na twarzy i szyi że bała się iść do domu, a ja chciałam wzywać pogotowie. Obyło się, po około godzinie plamy zniknęły. Wino przez około rok stało nie ruszane. Robiąc porządki w spiżarce postanowiłam wylać bo zastawiało tylko miejsce. Jednak podkusiło mnie najpierw spróbować i.... zachwyciłam się smakiem. Oczywiście pomału zostało wypite Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daro
Gość






PostWysłany: Pią 9:00, 12 Gru 2014    Temat postu:

Robert to nie znasz powiedzenia - jechać do Rygi ? Wink
Lenina też zabalsamowali , może tym samym ? Very Happy
Wszelkie trunki ziołowe pije się z umiarem max 25 gram kielonek. Zasadziłem dernia , pigwę ( nie pigwowca) głogi mam dzikie.
Trunki ziołowe, wina muszą odstać. Owocowe to tylko na szybko.Czwórniak po 3 miesiącach do picia dwójniak jeszcze mi się nie wychodził.
Powrót do góry
Robi_Robson
Gość






PostWysłany: Pią 9:57, 12 Gru 2014    Temat postu:

daro napisał:
Robert to nie znasz powiedzenia - jechać do Rygi ? Wink
Lenina też zabalsamowali , może tym samym ? Very Happy
Wszelkie trunki ziołowe pije się z umiarem max 25 gram kielonek. Zasadziłem dernia , pigwę ( nie pigwowca) głogi mam dzikie.
Trunki ziołowe, wina muszą odstać. Owocowe to tylko na szybko.Czwórniak po 3 miesiącach do picia dwójniak jeszcze mi się nie wychodził.

W opowiadaniu oficera armii czerwonej było o nalotach na Rygę , ale to było rzyganie do fortepianu po zakąszaniu bananami (bez obierania ze skórki ) Very Happy

Głogów , dzikiej róży u mnie dostatek , ale nie ma już gdzie gąsiorów dostawiać .
Muszą się wychodzić i dopiero pomyślę o kolejnych .
A niektóre miody stoją już drugi rok i słabo pracują (te najsłodsze) .
Kiedyś nastawiłem 5l. gąsiorek z dziką różą na wino.
Po przepracowaniu i przecedzeniu wyszły dwie butelki napitku.
Jak spróbowałem , to się w ten sam dzień dno pokazało .
Rok czekania a jeden dzień smakowania .
Powrót do góry
Miodovit
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 17 Lut 2013
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Skąd: Galicja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:06, 12 Gru 2014    Temat postu: Re: Nalewka z tarniny

Robi_Robson napisał:

Jak popróbowałem smaku owoców tarniny, to tak mi gębę wykrzywiło , że pół dnia ze zgorzkniałą chodziłem Very Happy
Zjeść się nie da , ale wypić . . . wypić , to Polak i Rusek wszystko wypiją


Robi - bo nie wiesz jak to jeść, choć są tacy co takie cierpkie uwielbiają. Napisałem że po przymrozkach albo wkładać do zamrażarki. Nalewka z tarniny nie ma się nijak do absyntu i odwrotnie. Jak przeczytałem to co Napisaliście to pierwsze co zrobiłem to odkręciłem słoik z owocami tarniny z których była robiona nalewka - taka tarnina w smaku jest bardzo zbliżona do podsuszanych śliwek ani śladu cierpkości słodko-kwaśne łagodne.

Myszko, a ta koleżanka to miała szczęście że tylko szklankę wypiła - oprócz plam mogła stracić głos na dłuższy czas inne przykrości pominę ( tak działa młode wino z tarniny). Ale jak dojrzeje jest jednym z lepszych owocowych, co zresztą zauważyłaś.

Moja nalewka już dzisiaj ma świetny smak i zapach i wierzcie mi nie jest to absynt, a dodatkowo nie zawiera ani wyciągu z wrotycza ani glistnika ( nie będzie po niej halucynacji choć język na pewno każdemu rozluźni Very Happy
)
A co do miodów pitnych to osobiście robiłem jeżyniak niesycony i korzenny sycony. Jeżyniak nie dotrwał roku, teraz żałuję że nie zostawiłem 1 butelki na dłużej. Natomiast korzenny sycony to wyższa szkoła jazdy. Najpierw zrobiłem jak w przepisie ( kompozycja przypraw mojego autorstwa), ale po 0,5 roku stwierdziłem że ma jakby za mało mocy więc wsypałem do niego kila garści rodzynek i do balona włożyłem grzałkę do akwarium . Po tej 2 fermentacji i kolejnym 0,5 roku był to jeden z lepszych trunków jakie piłem w życiu, ale wszystko co dobre zbyt szybko się kończy.

Pozdrawiam Miodovit.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Miodovit dnia Pią 21:08, 12 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna -> WINIARSTWO, TRUNKI I KULINARIA
Idź do strony 1, 2  Następny
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin