DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW

Petrus

Wieczorem bądź jutro popołudniem będę przymierzał się do wyjęcia rójki pszczół z drzewa - kasztanowca, który stoi obok mojego kościoła. Pszczoły przyleciały wczoraj popołudniu, byli świadkowie którzy widzieli jak się roją i wiszą. Rój jest dość silny, łagodne, chyba Włoszki. Gniazdo jest nad moją głową, niewielka drabina będzie tylko potrzebna. Nie wiem gdzie jest gniazdo, wchodzą pod korę, drzewo jest lekko spróchniałe, obok jest niewielki biały konar który chyba zetnę piłą ręczną i zobaczę co jest dalej. Będę chciał powiększyć otwór wylotowy. Boję się tylko że się wściekną i pożądlą okolicznych mieszkańców, dookoła domki jednorodzinne, drzewo też stoi zaraz za furtką podwórka. Wstawiam na galerie zdjęcia.

Ander

Wariat!

jestemradek

Ja ostatnio z kasztana próbowałem, ale jak się okazało w środku duży kanał i przy dziupli suche plastry, a rodzina ponad 1m nad dziuplą w środku drzewa. Nie udało się.

Daj znać jak poszło Smile

Petrus

Pfff. No to jest koło mojego kościoła, jak sam sie do tego nie wezmę to dostanę pewnie telefon niedługo z pogotowia rojowego żeby zabrać pszczoły. Wydaje mi się, że trzeba ściąć jeden niewielki konar - to białe łyko co widać na zdjęciu, wyszarpnąć je, rozwalić trochę wejście i dobrać się do centrum gniazda. Zabrać pszczoły i matkę, mam nadzieję, że siedzą przy wejściu, a nie gdzieś głęboko. Nie wiem jak jest w środku, oby drzewo nie było wyżarte i puste. Nie chcę tego pogorszyć i zostawić. Muszę ściąć liście sekatorem dookoła bo słabo widać wylot. Teraz leje, więc jutro wieczorem to zrobię. Chmurami latają, widać, że zdrowy silny rój. W miarę łagodne.

wrzosowy

Jak z nimi wygrasz w nagrodę masz pszczoły. Jak one wygrają wywierć dziurę na wysokości gniazda i okurz apiwarolem. Wtedy za rok się wyroją i może złapiesz. Smile

Stracona dniówka warta jest wiecej niż rój ale sama satysfakcja... o ile nie spadniesz z drabiny, nie ukatrupisz matki...
Pisz czy się udało jak nie to masz okurzyć za to że wygrały.

Petrus

Pochwalę na pewno, jutro wieczorem sam będę je wyciągał. Plan jest taki żeby rozpieprzyć ten biały konar, zobaczyć czy tam nie siedzą, wymieść wszystko do pudła tekturowego, znaleźć możliwie matkę i ją przenieść, ew. rozwalać dalsze części drzewa i wyjąć na szufelce lub na moich rękach te pszczoły. Nie będę chyba miał podkurzacza, co najwyżej zraszacz z wodą. Pasiekę SGGW już opierniczyłem, że pszczół nie potrafią dopilnować i ja mam potem robotę żeby wyciągać je z dziwnych miejsc. Głównie z tej uczelni się roją, pomarańczowe Włoszki.

golina

Ciekawe,powodzenia.

golina

wrzosowy

Zaraz po osiedleniu szanse byłyby większe. Wiem że u nas starzy pszczelarze dymem wyganiali. Weź ze sobą klateczkę na matkę. Jak ją dorwiesz to i pszczoły będą twoje.