Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW
http://www.pasiekamichalow.com
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co dziś w pasiece.???
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 34, 35, 36 ... 146, 147, 148  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna -> W SEZONIE - CZYLI CO SIĘ DZIEJE, CO TERAZ ROBIĘ W PASIECE...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jestemradek
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 08 Cze 2012
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Skąd: Kotlina Kłodzka
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:51, 21 Wrz 2012    Temat postu:

Dlatego jak solidnie podkarmimy to matka nie ma miejsca do czerwienia, zgadza się? Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotrpodhale
Gość






PostWysłany: Pią 8:53, 21 Wrz 2012    Temat postu:

Jeśli matka czerwi teraz to młode pszczoły wygryzą się po 10 października.Młoda pszczoła musi się oblecieć nabrać tkanki białkowo-tłuszczowej,jeśli jesienna pogoda na to nie pozwoli pszczoły znajdą się w osypie zimowym.Na wychowanie tego czerwiu pszczoły zużywają dużo pokarmu( podobno do wychowania każdej młodej pszczoły potrzeba jednej komórki miodu) młode pszczoły zużywają dużą ilość pyłku a ten jest w pożywieniu na wagę złota z kolei po dziesiątym października jest już zbyt późno na uzupełnianie zimowych zapasów zresztą część pszczelarzy w ogóle już nie zagląda o tej porze do uli .Myślę ,że po dzisiejszych przymrozkach i następującym ochłodzeniu matki zakończą czerwienie.Podsumowując jak napisał wyżej bohtyn wiele zależy od pogody panującej jesienią.Dobra strona późnego czerwienia jest taka,że przy sprzyjających warunkach mamy więcej pszczoły do przetrwania zimy i rozwoju wiosennego. Laughing Laughing
Powrót do góry
Calixiak
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 07 Gru 2010
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:25, 21 Wrz 2012    Temat postu:

Dzięki piotrpodhale ,krótko i konkretnie . Czyli wniosek taki iż nie wiadomo czy się cieszyć z póżnego czerwienia , bo jaka będzie jesień , któż to wie....
Ale ogólnie zrozumiałem o co chodzi.
pozdr.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bohtyn
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 21 Gru 2010
Posty: 1593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 84 razy
Skąd: Góry Świętokrzyskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:28, 21 Wrz 2012    Temat postu:

Cały szkopół jest w tym,że tak dokładnie nie wiemy jaką mamy rasę ,linię pszczół w swojej pasiece, - przy dzisiejszym obrocie,sprowadzaniu,dystrybucji i handlu matkami na każde życzenie.
Dawniej nasze rodzime ,regionalne pszczoły dokładnie wiedziały,kiedy i jak przygotować się do zimy.
Karmiło się pszczoły dotąd,aż przestawały brać.
Podejrzewam,że dziś niektóre sprowadzone linie pszczół przy takim karmieniu rozwijałyby się i w grudniu a nawet i w styczniu,bo nie mają instynktu gromadzenia zapasów,tylko instynkt mnożenia się.
Dlatego pszczelarstwo dziś wymaga ciągłej czujności i zdobywania wiedzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulownia
Administrator
Administrator



Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 2150
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Skąd: podkarpacie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:36, 21 Wrz 2012    Temat postu:

ciekawe czy grudniowy spacer pszczół powtórzy się i w tym roku

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotrpodhale
Gość






PostWysłany: Pią 21:09, 21 Wrz 2012    Temat postu:

Górale twierdzą ,że jesień będzie ciepła i sucha ale zima przyjdzie wcześnie Evil or Very Mad
Powrót do góry
paulownia
Administrator
Administrator



Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 2150
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Skąd: podkarpacie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:33, 22 Wrz 2012    Temat postu:

no może tak być dziś bardzo zimno na Podkarpaciu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cezar,.
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Skąd: PŁN.Mazowsze

PostWysłany: Sob 15:41, 22 Wrz 2012    Temat postu:

Miałem nie pisać co mi się przytrafiło na początku września ,żeby nie nadziać się na inwektywy pod moim adresem ,ale skoro jest ktoś co ma bardzo podobne zdanie do mojego to napisze.

bohtyn napisał:
Cały szkopół jest w tym,że tak dokładnie nie wiemy jaką mamy rasę ,linię pszczół w swojej pasiece, - przy dzisiejszym obrocie,sprowadzaniu,dystrybucji i handlu matkami na każde życzenie.
Dawniej nasze rodzime ,regionalne pszczoły dokładnie wiedziały,kiedy i jak przygotować się do zimy.
Karmiło się pszczoły dotąd,aż przestawały brać.
Podejrzewam,że dziś niektóre sprowadzone linie pszczół przy takim karmieniu rozwijałyby się i w grudniu a nawet i w styczniu,bo nie mają instynktu gromadzenia zapasów,tylko instynkt mnożenia się.
Dlatego pszczelarstwo dziś wymaga ciągłej czujności i zdobywania wiedzy.



7 września w pasiece ,taki mały wgląd do uli celem sprawdzenia czerwiu ,rodziny już po połączeniu.(w tym roku wszystko szybciej robię do zimy ,bo mam wyznaczony termin na badania i mogę pozostać w szpitalu)
Otwarty ul , mam ramkę środkową w ręku ,nagle z nieba spada na mnie rój pszczół i atakuje i mnie i rodzinę w otwartym ulu. (nigdy nie podchodziłem do ula bez kapelusza ,ale tym razem to miało być tylko szybkie zobaczenie środkowej ramki. We wrześniu nie mam w zwyczaju oglądać konarów drzew na pasiece co innego w czasie rójek wchodzi się na pasiekę z podniesiona głową), Wstawiłem ramkę ,ale już nie było czasu na zamknięcie ula .Ratowałem się ucieczką ,cały zresztą pożądlony. Ubrałem się w strój, zabrałem dym i poszedłem zamknąć gniazdo . Co będzie to będzie zakryłem daszek , zostawiłem i z daleka obserwowałem wojnę. Gotowało się strasznie.
Na drugi dzień pojechałem sprawdzić co i jak. Pracowicie usuwały ślady walki w ulu. Przed wylotem trup leżał gęsto .W środku sporo jeszcze nieżywej pszczoły na dennicy.

[img][link widoczny dla zalogowanych][/img]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [URL=http://imageshack


Powoli przeglądam ramki ,jest matka żółta nie moja usadowiły się na ostatnich ramkach. Pokarm naruszony.
Moje pszczoły usadowiły się na początku gniazda ,czyli przy wylotku. Również znalazłem swoją matkę. 2 matki w ulu i obce w stosunku do siebie. W celu doświadczenia zostawiłem 2 matki ,zobaczę co będzie.
19 września pogoda pozwala wiec postanowiłem usunąć po jednej ramce z czerwiem zakrytym z ula.
W ulu ,opisanym powyżej ,zastaje sytuację. Na ramkach zasiadających przez żółta rodzinę pokarm zjedzony i w miejscu jego 3 ramki czerwiu w różnym stadium przedostatnie 3 ramki na ostatniej jeszcze pokarm.. W moich pszczołach pokarm na ramkach i resztka czerwiu .
Rozdzieliłem jednak przesadzając swoje pszczoły do innego ula i wywiozłem na drugą pasiekę. Żółte ,skoro idą na zagładę ,niech idą. Wczoraj zaglądałem i kolejna ramka czerwiu ,pozostały na sześciu ramkach na 4 czerw. ,pokarmu jest może z 1 całkowita ramka ,słabo donoszą ,idzie zima a matka czerwi ostro , jak liczą że dostana żarcia to się pomyliły. Chyba ,że znowu się wyniosą z mojego ula jak wszystko zjedzą.
@Bohtyn
bo nie mają instynktu gromadzenia zapasów, tylko instynkt mnożenia się.

@Bochtyn
Dlatego pszczelarstwo dziś wymaga ciągłej czujności i zdobywania wiedzy.

Dodałbym ,że może wymaga opamiętania.

Komu uciekły te pszczoły pomyślał ,że ma CCD , a mnie się wydaje ,że miał głód.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
boddan
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy

PostWysłany: Sob 19:06, 22 Wrz 2012    Temat postu:

Ja, miałem podobny przypadek wrześniowego roja w pasiece w zeszłym roku, ale przybyszy zadomowiłem w ulu bez czeriu, zakarmiłem inwertem. Wosną podałem matkę Alpejkę ale ścięły, zostały na własnym mateczniku w tym sezonie jedna z najlepszych rodzin, ja bym zakarmił i odymił apiwarolem. Pozdrawiam.
..........................................................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Administrator
Administrator
Administrator



Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 1662
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ----------
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:01, 24 Wrz 2012    Temat postu:

No to koledzy mieli fajne przygody. Dziwne, zazwyczaj roje wybierają puste obiekty, a tutaj chciały wejść do ula gdzie już był zasiedlony.

U nas nadal biednie, zostało już 21 rodzin, puste ule pozakrywane.
Łączenia końca nie widać.
Pszczół bardzo mało, w najsilniejszych kiedyś rodzinach 3-4 uliczki puste, siedzą gdzieś na 1,2 max 3 ramkach. Garście pszczół i matki.
Coś niesamowitego co się stało. Wszystkie roje siedzą na dolnych częściach plastrów, co nas jeszcze bardziej denerwowało, widok pustych uliczek, dopiero jak się wysunęło plaster to był trochę oblepiony w pszczołach na dole. Są jeszcze po 2 ramki czerwiu gdzieniegdzie. Są objawy choroby woreczkowej, widać przebarwiony wykręcony czerw, także zasklepy są podziurawione ale larwy wysuszone, nie ma ciągnącej się breji. Coś jakby wyżarło te zasklepy.
Nadal łapiemy się za głowę, bo nie wiemy kiedy i jak się to zaczęło. Martwej warrozy to w litrach można liczyć, całe dennice zaśmiecone, niechcący spadła mi ścierka za zatwór, podniosłem i cała była oblepiona w nieżywych roztoczach, to strach pomyśleć ile jej spadło w gnieździe.
Przynajmniej wiemy, że leki działają. Wstawiłem kilka niewyraźnych zdjęć, coś aparat szwankował z ostrością. Bardziej to wirusy nas zeżarły. Niektóre rodziny nie pobrały ostatniej porcji Apifoodu, pokarmu ubyło w plastrach, wylaliśmy stary syrop i dokarmiliśmy tradycyjnym cukrowym Diamanta.
Już prawie wogóle nie widać pszczół z postrzępionymi skrzydełkami. Były pojedyncze przypadki ścinania się pojedynczych pszczół na wylotach.

Jest nieciekawie, nie ma co ukrywać. Pochwaliłem się w kole, poradzili zdezynfekować pszczoły Rapicidem, ale się wstrzymujemy, objawy nie są nasilone. Nie wiadomo co robić z rodzinami, które mają zainfekowany czerw, nie ma czym zasilić, łączyć nie bardzo.

Ale gościowi 4 km od nas "padło" 7 pni dowiedziałem się w rozmowie z prezesem koła, podobno co 3-4 dni obserwował duże obloty pszczół i tak co 3-4 dni znikały mu pszczoły pozostawiając po 4-5 pustych uliczek.
Ule ma puste, zostało po kilka-kilkanaście martwych młodych pszczół w ulach. Nawet matki gdzieś wcięło. Więc pocieszył mnie, że nie jestem sam. Warrozy rzekomo nie widział, odbębnił te 3 odymienia Apiwarolem. Oczywiście zaproponował odkłady na przyszły rok, ale jakoś nie mam chęci.

Koniec świata idzie.

Czuję że i łączenie nic nie da, to co zostało u nas w ulach też ucieknie i zginie po za ulem pod wpływem jakiegoś czynnika.
Zastanawiamy się czy nie było tu rzeczywiście jakiejś obcej ingerencji.

Czekamy na wyniki oddanych próbek (60 zł badanie)
Byli podobno na tygodniu jacyś ludzie z gminy i specjaliści z PiORiNU, pobierali przeoraną ziemię koło nas, gdzie rosło żyto. U sąsiada też zrobili "rewizję", pobrali próbki uprawy kukurydzy, wycinki ziemi.

Czekamy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Administrator dnia Pon 15:05, 24 Wrz 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 126 razy
Skąd: Kielce
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:22, 24 Wrz 2012    Temat postu:

Tomku.
Coś mi się widzi że czas dobrego solidnego pszczelarza odchodzi w czas przeszły.
ja zlikwidowałem 3 rodziny bo po prostu mimo że pszczół było sporo, czerw na 3-4 ramkach nie pomagało nic aby zaczeły pobierać pokarm. Owszem zabrały z podłogi, ze ścian, i to wszystko. Dawałem KS, odymiłem Apiwarolem kontrolnie.
Wracając do rozpoczętej myśli. Tak się będzie działo w pasiekach o długich sezonach. Ci co kończą po lipie maja czas walki z warrozą, podkarmianie, opryskiwanie cuda wianki. Ale jak kończy się po grykach lub we wrześniu są tylko dwa wyjścia.
Łamać dobrą praktykę, dobrego produktu, i lać do uli wszelkie swiństwa przez okres produkcyjny.
A jeśli chcesz mieć sumienie czyste, pozwolić na takie zdarzenia, że wrzesień kładzie rodziny.
To nie pocieszenie ale odczucie.
Adam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Malon dnia Pon 15:25, 24 Wrz 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cezar,.
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Skąd: PŁN.Mazowsze

PostWysłany: Pon 21:14, 24 Wrz 2012    Temat postu:

Przy późnych pożytkach , watro popracować na odkładach . Odkład przygotowany i zakarmiony na zimę i połączony z rodzina pracującą. tylko trzeba podwoić ilość uli ,czyli ponieść nakłady . Dobre rezultaty daje taka gospodarka. Wszelkie zabiegi na odkładzie można robić całym sezonem (nie zabierać miodu) . Rodzinę pracującą wystarczy poddać zwalczaniu warozzy i łaczyć do gotowej rodziny zimującej. Niby prosto sie pisze ,ale więcej roboty jest.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grzegorz.Przezdziecki
Gość






PostWysłany: Wto 12:11, 25 Wrz 2012    Temat postu:

I czytając opisy powyższe.
Państwo się dziwicie że mój mały dostał sraczki.
Albo tez iż chcę uniknąć tej walki na śmierć i życie z warozą a które psuje przyjemność posiadania pszczół, zwróciłem uwagę na TBH i ten amerykański sposób na trzymanie pszczół.




A pogoda fajna i pszczoły targają pyłek, mam nadzieje że w tym moim WZ, co w nim siedzi wielka rodzina co to obsiada ul nie zechcę się roić.
Bo już na zimę ułożona na 11 ramkach i nakarmiona.

Miłego dnia.
GP
Powrót do góry
paulownia
Administrator
Administrator



Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 2150
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Skąd: podkarpacie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:04, 25 Wrz 2012    Temat postu:

gwarantuję ci że z tych 11 ramek jeszcze ujmiesz jak tylko zrobi sie chłodniej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 126 razy
Skąd: Kielce
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:07, 25 Wrz 2012    Temat postu:

Ja bym proponował dołożyć 2 ramki węzy, matki czerwią, kwitnie sporo kwiatów doniczkowych.
Adam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna -> W SEZONIE - CZYLI CO SIĘ DZIEJE, CO TERAZ ROBIĘ W PASIECE...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 34, 35, 36 ... 146, 147, 148  Następny
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 34, 35, 36 ... 146, 147, 148  Następny
Strona 35 z 148

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin