DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW

boddan

Karmię na zimę cukier/woda: 1:1 do 30 sierpnia, później 3:2 kończę w połowie września, tak karmiłem przez wiele lat, później miałem przerwę w hodowli pszczółek ale szczęśliwie znowu mam pasiekę. Od jakiegoś czasu karmię nie tylko cukrem. Na wiosnę odsklepiam cukier, pobudzając pszczoły i ułatwiam pobieranie pokarmu. Uważam, że to jest rozwiązanie optymalne, ale każdy ma swój cyrk i małpy jego. Pozdrawiam Bogdan

.........................................................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa

daro · Gość

No właśnie do 30.08. mam po wszystkim, nie mam nawłoci , wrzosów. Dzieci idą do szkoły i zostaje odymianie. Proporcja taka bo tylko taka jest możliwa bez grzania i gotowania. Nie powoduje złych skutków.

Malon

Wczoraj zadzwonił kolego co by przyjechać i poradzić co ma zrobić ze swoją 5 uli.
Zabrał miód w połowie sierpnia zakarmił niby było Ok. Teraz zagląda w niedzielę i w ulach prawie pusto. Zrobiłem z 5-ciu dwa, podałem na warrozę. wynik po dwu godzinach na galerii. Jak miały przeżyć zimę mając tyle tego świństwa. Oczywiscie nie jest to pełny obraz ula bo kartka przykrywała część dna, a kilkakrotne pokazywanie jej juz część wypadła.
Co ma gestość syropu, i jego skład. Problem leży w innym widocznym miejscu.
Padło pytanie ile spadnie rodzin. Podejrzewam że większość pasiek które zdecydowały się na jeden typ preparatu na warrozę, a 100 % tych które nie dały nic wierząc że jakoś to będzie.

Adam

StanleyK

Adaś, dobrze to ująłeś pszczół się nie leczy odpowiednio przeciw warrozie a potem się zgania na CCD, karteczka w galerii którą zamieściłeś dobitnie odpowiada na wszystkie pytania o CCD.

Pozdrawiam serdecznie
Stanley

leo38

Szkoda waszej roboty Adamie przy takim porażeniu o tej porze roku jest po pszczołach niech szuka rodzin na wiosnę - pozdrawiam Michał

piotrpodhale · Gość

Juppes

piotrpodhale · Gość

Najpierw leczyć potem łączyć,pszczoły to nie tylko kasa przynajmniej jak dla mnie , a kolega co proponuje ?

Malon

Najpierw połączyłem, wyszły jako rodziny 5-6 ramek jest też sporo czerwiu. Bedzie problem z zacieśnieniem ich do właściwego gniazda bo tego szkoda tego żal. Muszą sie najpierw zintegrować w normalną rodzinę, zobaczę w niedzielę. Może sie uda jeśli pogoda pozwoli.
Ratować zawsze się podejmuję, bo najprościej wysiarkować.
Adam

Juppes

piotrpodhale · Gość

no tak nie dałem przecinka i wyszło jak wyszło ,że nie leczyć tylko łączyć przepraszam za byka Laughing

leo38

Duża ilość czerwiu o tej porze roku świadczy o dużej inwazji warozy matki czując sytuację w rodzinie próbują zrekompensować czerwieniem ubytek pszczoły ale to daje odwrotny skutek. Leczyć -pewnie że można jak jeszcze jest co mówi Pan o obowiązku pszczelarskim a gdzie ten obowiązek był w drugiej połowie lipca kiedy jeszcze można było coś w temacie poradzić. Widzę Panie Piotrze z Podhala że u Pana występuje bardzo chwalebna postawa do życia ( praca na wolontariat) u nas w kraju szczególnie wśród rządzących to dość powszechne ja reprezentuję tą drugą gorszą- tu się z Panem zgodzę

birkut · Gość

chłopie co ty za pierdoły wypisujesz, matka pszczela to nie kura , której rzucisz garsc ziarna i codziennie ci luknie jajko , aby matka pszczela mogła znosić jaja w duzej ilosci musie mieć odpowiednią ilośc karmicielek które ją bedą faszeorawły mleczkiem, mleczkiem pszczelim a nie z garnka i od kozy, nastepnie potrzebna jest druga grupa karmicielek i opiekunek do larw i młodej pszczoły , radze poczytac biologie pszczoły miodnej , prześledzic cykl rozwojowy od jaja do dojzałosci , a potem pisać

piotrpodhale · Gość

Kolego leo38 proszę nie mieszać jakiejś polityki do pomocy pszczołom zwłaszcza ,że nie znasz mojej opcji zresztą polityka to syf i nie pasuje do pszczelarstwa.Oczywiście,że w opisanej pasiece był popełniony błąd lub olbrzymie zaniedbanie lub co jak pisze kolega Adam zastosowano specyfik który lekarstwem nie można nazwać tylko....Wiadomo ,że takie porażenie warrozą to nie problem od lipca kiedy rzeczywiście można było coś zadziałać ale wiosny a nawet poprzedniego sezonu.Co do twojego (pozwolę sobie pisać na ty ponieważ jesteśmy równolatkami lub jestem starszy) materialistycznego podejścia do pszczół to pewnie za karę będziesz leżał plackiem w Pacanowie ,z resztą każdy ma swoją filozofię jeden ratuje drugi siarkuje już nie wnikam.

Jako że nie było okazji chciałem pochwalić te krainki od kolegi tego roku pociągnąłem z nich matki wyszły super. Wink

Juppes

koledzy,

dlaczego nie potrafimy spokojnie podyskutować? Musimy na siebie najeżdżać? Pokażcie mi jednego pszczelarza, który ze spokojnym sumieniem może powiedzieć że nie robi błędów.(albo nie zrobił nigdy błędu)
Takich nie ma a jeśli tak twierdzą to kłamią. (tutaj nadeptnąłem niektórym napewno na krawat)
Redukcja warroa zaczyna się na wiosnę (wychodząc z założenia że w poprzednim roku prawie wyeliminowaliśmy to badziejstwo), a więc wycinamy co dwa tygodnie zasklepioną ramkę z czerwiem trutowym. Eliminujemy 50% warroa, w lipcu pierwsze leczenie, w sierpniu drugie i w listopadzie trzecie. Jeśli tak konsekwentnie robię moje zabiegi to mam spokojne noce i żadnych wyrzutów sumienia.
Pomimo tylu zabiegów pozostanie na zimę parę osobników (byłoby za pięknie gdyby tak nie było), ale z tym musimy się pogodzić.
A więc koledzy, proszę o więcej wyrozumienia jeden dla drugiego, problemów mamy wystarczająco.

Pozdrowienia
Juppes