Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW
http://www.pasiekamichalow.com
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Odgrzane" pszczoły, czy posilić miodem?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna -> W SEZONIE - CZYLI CO SIĘ DZIEJE, CO TERAZ ROBIĘ W PASIECE...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JarKo
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Skąd: wielkopolskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:42, 30 Sty 2013    Temat postu: "Odgrzane" pszczoły, czy posilić miodem?

Mam taka sprawę: przedwczoraj (około +4 stopni) nasz najaktywniejszy ul rozpoczął "penetrację" okolicy (pojedyncze zwiadowczynie). To samo wkrótce zrobią inne (dziś ruszył się następny, +6 stopni). Żona odnajduje na ziemi pojedyncze, zziębnięte sztuki, łapie do pudełka od zapałek a następnie przynosi do domu, odgrzewa i daje na wzmocnienie najeść się z kropelki miodu. Po czym gdy pszczoły te odzyskują wigor - wracają do ula.
Czy takie "podkarmianie" pojedynczych sztuk nie zmyli rodziny, że gdzieś zaczął się pożytek?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wrzosowy
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 31 Maj 2012
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:55, 30 Sty 2013    Temat postu:

Jakim gatunkiem miodu karmicie? Najlepiej wiosennymi gatunkami żeby im się pory roku nie pochrzaniły.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał
Admin_Senior
Admin_Senior



Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Skąd: Radom
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:24, 30 Sty 2013    Temat postu:

Ja bym się tak nie cieszył. Wg mnie robicie błąd, bo te pszczoły miały zginąć z jakiejś przyczyny i już nie wrócić - albo stare, albo chore z przepełnionym jelitem i specjalnie już wyleciały, żeby nie robić "kłopotów" w ulu. Dwa, skoro mamy do czynienia z zasłabnięciem - sam się kiedyś tak bawiłem, że karmiłem i wznawiały lot - ale to było latem - to może głodują? Warto zajrzeć pod beleczki co się tam dzieje a w osypie szukać wyciągniętych trąbek - w razie czego podać ciasto
.
Myślę, że takie pojedyncze przypadki nie rozbudzą rodziny że gdzieś jest pożytek, będzie zimno to będą siedziały w ulu w kłębie i zapomną znowu o Bożym świecie.

Nie zbierałbym tych pojedynczych sztuk, to normalne zjawisko, mogły wrócić do ula po zasileniu miodem i znowu spaść na dennice - blokują tylko drożność wylotu i cyrkulacje powietrza. Takie "kopnięcie" może być tylko chwilowe, nie ingerujmy zbytnio w nature.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JarKo
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Skąd: wielkopolskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:30, 30 Sty 2013    Temat postu:

Michał, to są pszczoły w najlepszej kondycji, takie "Czerwone Berety" Smile Wykonują długi lot i dopiero przy powrocie nie mają siły wejść, bo lądują obok ula na trawie, lub na jego ściankach, gdzie przy tej temperaturze powoli gęzieją. Dlatego tak ich szkoda.
O głodzie ani choróbskach nie ma mowy. Wystarczy je też ogrzać, i znowu są dziarskie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał
Admin_Senior
Admin_Senior



Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Skąd: Radom
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:50, 30 Sty 2013    Temat postu:

No nie wiem, jakby były zdrowe i byłoby wszystko w porządku to same by normalnie wróciły z oblotu (w końcu oblot robią gdy jest ciepło i normalnie nie krzepną). Takim tokiem rozumowania to cały oblatujący się rój nie wróciłby do ula, skoro wszystkie są "w najlepszej kondycji" i spadałyby przy ulu. Przypatrzcie się bo zdrowe normalne pszczoły w trakcie oblotu nie padają od tak przy ulu, wracają po oczyszczeniu. Mi by nie chciało się ani nie potrafiłbym rozróżnić pszczół zdrowych od tych starych na śniegu i jeszcze brać na dłoń głaskać, karmić, ogrzewać i zwracać do ula..

Miejmy nadzieję, że rzeczywiście nic im nie jest i nie zaszkodzisz im tymi zabiegami.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Michał dnia Śro 16:52, 30 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JarKo
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Skąd: wielkopolskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:07, 30 Sty 2013    Temat postu:

Przy +4 na lot decydują się tylko nieliczne. Takie masowe wyjścia to zrobiły u nas pod koniec grudnia, gdy było w okolicach +8 C. No i było słońce. Wtedy nie miały problemów z powrotami.
Te, które żona zebrała są bez zarzutu: ani warrozy, ani deformacji skrzydełek, ani wysuniętych języczków (zresztą nie wiem, czy gdyby rodzina głodowała, znalazłyby się takie żywotne do lotu), ani przepełnionych odwłoków. Po prostu część powracających wiatr zdmuchuje na trawę przed ulem (dzisiaj pochmurno i wieje u nas około 50km/h) a tam wystarczy, ze posiedzi z 5 minut - i nie wejdzie już do ula.
Dwie np. sprzątały a jedna z nich spadła sczepiona z trupkiem na mokrą trawę - to wystarczy, aby już nie wrócić.

Statystycznie: wyleciało około 20, a z 10 zebraliśmy do odgrzania. Po odgrzaniu mało nie rozniosły pudełka od zapałek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JarKo
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Skąd: wielkopolskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:28, 30 Sty 2013    Temat postu:

Dziękuję za uwagi.
Dzisiaj ruszyły się 3 - w kolejności od najsilniejszego roju.
Zaglądać do gniazda nie mam ochoty - niech sobie spokojnie siedzą. Poświeciłem tylko latarką w wylotek, aby obejrzeć, co na dennicy: leży ich tam kilka/kilkanaście. Poza tym czysto.

PS. Żona będzie je tylko odgrzewać, skoro to im wystarczy.
To karmienie miodem to tak "z rozpędu", jakby zziębniętego gościa poczęstować herbatą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JarKo dnia Śro 17:33, 30 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wrzosowy
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 31 Maj 2012
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:33, 30 Sty 2013    Temat postu:

Natura powinna bronić się sama. Dzięki temu że człowiek od wieków pomaga pszczołom zatracają one naturalny system obronny. Myślę że z tych kilku pszczół więcej może być negatywów niż pozytywów. Podzielam zdanie Michała. Nie znamy przyczyn wychodzenia z ula pszczół przy +4 stopniach. Oczywiście nie jest powiedziane że są chore ale nie jest też że nie są. Może w ulu być mysz. Nie widzę ula nie wiem jak jest zabezpieczony. Może być wiele przyczyn ale nie jest standardem wybudzanie się w styczniu. Temp +4 to żadna temperatura. Przy +10 warto podnieść korpus albo zerknąć do środka czy wszystko w normie. Może to być też oznaką za małego oczka. Ja staram się trzymać pszczoły na chłodno do czasu pierwszego omiatania ale to w połowie lutego gdzieś. Matematycznie ratując 10 pszczół chodzimy koło ula i prowokujemy wylot dwudziestu. 10 wraca o własnych siłach a 10 ginie. rachunek wychodzi na 0. Wiem że upraszczam ale wiem też że natura daje radę i nie zawsze warto ingerować.

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JarKo
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Skąd: wielkopolskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:37, 30 Sty 2013    Temat postu:

Nikt z nas nie liczy bilansu - taki odruch, aby pomóc. Zbieramy po cichu. Jak się ma tylko 6 uli, pszczoły pierwszy rok i pasiekę przy domu - to tak bywa Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wrzosowy
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 31 Maj 2012
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:48, 30 Sty 2013    Temat postu:

No właśnie... ktoś kto ma pasiekę dalej też ma pszczoły i są w równie dobrej kondycji. Czyli pomoc tego rodzaju ma się nijak do korzyści pszczół.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JarKo
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Skąd: wielkopolskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:30, 30 Sty 2013    Temat postu:

Natomiast dla początkującego pszczelarza taka przydomowa obserwacja bardzo wiele daje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wrzosowy
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 31 Maj 2012
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:53, 30 Sty 2013    Temat postu:

Też lubię popatrzeć spoko. Problem w tym że śnieg jest namarznięty tworzy skorupę i odległość 5 m od ula to już niepokojenie pszczół. Może lepiej jednak wytrzymać do wiosny. Już w lutym będzie kilka ciepłych dni. Zawsze jest.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotrpodhale
Gość






PostWysłany: Śro 21:43, 30 Sty 2013    Temat postu: Re: "Odgrzane" pszczoły, czy posilić miodem?

JarKo napisał:
Mam taka sprawę: przedwczoraj (około +4 stopni) nasz najaktywniejszy ul rozpoczął "penetrację" okolicy (pojedyncze zwiadowczynie). To samo wkrótce zrobią inne (dziś ruszył się następny, +6 stopni). Żona odnajduje na ziemi pojedyncze, zziębnięte sztuki, łapie do pudełka od zapałek a następnie przynosi do domu, odgrzewa i daje na wzmocnienie najeść się z kropelki miodu. Po czym gdy pszczoły te odzyskują wigor - wracają do ula.
Czy takie "podkarmianie" pojedynczych sztuk nie zmyli rodziny, że gdzieś zaczął się pożytek?
Pewnie niema to sensu ale serce boli rozumiem sprawę
Powrót do góry
waldek6530
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Centralna Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:50, 30 Sty 2013    Temat postu:

[quote="wrzosowy"]Jakim gatunkiem miodu karmicie? Najlepiej wiosennymi gatunkami żeby im się pory roku nie pochrzaniły.[/quote]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał
Admin_Senior
Admin_Senior



Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Skąd: Radom
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:07, 30 Sty 2013    Temat postu:

JarKo napisał:
Przy +4 na lot decydują się tylko nieliczne. Takie masowe wyjścia to zrobiły u nas pod koniec grudnia, gdy było w okolicach +8 C. No i było słońce. Wtedy nie miały problemów z powrotami.
Te, które żona zebrała są bez zarzutu: ani warrozy, ani deformacji skrzydełek, ani wysuniętych języczków (zresztą nie wiem, czy gdyby rodzina głodowała, znalazłyby się takie żywotne do lotu), ani przepełnionych odwłoków. Po prostu część powracających wiatr zdmuchuje na trawę przed ulem (dzisiaj pochmurno i wieje u nas około 50km/h) a tam wystarczy, ze posiedzi z 5 minut - i nie wejdzie już do ula.
Dwie np. sprzątały a jedna z nich spadła sczepiona z trupkiem na mokrą trawę - to wystarczy, aby już nie wrócić.

Statystycznie: wyleciało około 20, a z 10 zebraliśmy do odgrzania. Po odgrzaniu mało nie rozniosły pudełka od zapałek.


Jestem upierdliwy, argumenty ciekawe, ale wyjaśnijcie mi jedno, skoro są te same warunki, czemu druga dziesiątka potrafi wrócić, a ta pierwsza musi być rehabilitowana i ratowana przez Was? Może i macie rację w części, ale ja nadal stoję przy tym, że nie powinno się zbierać takich padniętych - SŁABYCH pszczół, mikroskopu w gałkach ocznych nie macie, nie wiecie jak stare są te pszczoły i czy nie maja jakichś bakteri gram uj(-)/dodat(+). Ale forma spędzania czasu ciekawa, pochwalam Razz


Powinny zostać najsilniejsze, słabeusze powinny zostać tam gdzie padną. Co z tego że ożywicie te słabe, jak wrócą do ula, ściśnie mróz to pierwsze zlecą na dno blokując wylot i dopływ powietrza..

Ale temat ciekawy.. Pozdrawiam, Michał


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna -> W SEZONIE - CZYLI CO SIĘ DZIEJE, CO TERAZ ROBIĘ W PASIECE...
Idź do strony 1, 2  Następny
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin