DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW

Malon · Wysłany: Sob 16:35, 23 Mar 2013 Temat postu:

To ze w lipcu wyroiły się, nie jest winą matki lecz twoją. Nie piepsz że zasługa matki bo z kalendarza rozwoju wynika jasno. jajo, pszczoła i tak dalej. Słaba rodzina, mało miejsca w ulu, brak opieki i wiszą. U mnie najwięcej rójek wyszło ze słabych rodzin.
Przyczyna prosta: nie dałem węzy bo słabe, ciasno gniazdo bo muszą mieć ciepło, dam za tydzień, bo jest miejsce. Naglę widze są mateczniki .
Bajki pisać dla dzieci potrafisz. 20 ramek warszawskiego poszerzanego nie ma jak wyhodować od maja - brak karmicielek do lipca
Adam

wrzosowy · Wysłany: Sob 16:49, 23 Mar 2013 Temat postu:

Dokładnie tak. Tyle że ja dokładnie to napisałem. Nie doceniłem ich możliwości a więc moja wina. Inna sprawa że ul zapełniły na 20 ramek warszawskich kiedy niecałe 2 miesiące wcześniej matka włożona była na 6 ramkowy ul. O tym właśnie piszę że ich trzeba naprawdę pilnować. Oczywiście matka włożona była do ula w którym z zimy były pszczoły ale były kiepskie. Czy bajki warto zapytać kogoś kto ma sklenera. Nie spotkałem sie na tym forum z negatywna opinią o nim. To że komuś się coś w głowie nie mieści... To jeszcze nie znaczy że to bajki.
Odnośnie możliwości dobrych pszczół dodam coś jeszcze. Niektóre z moich pszczół to odkłady na jednym korpusie ostrowskiej. Zamieściłem fotki w galerii. Idę o zakład że już w rzepaku będą na 4 korpusach. Zrobię fotki żeby nie było że nie te same. Aparat ma dobrą rozdzielczość i będzie widać które jak wystartowały i czy to ten sam korpus co wiosną. Smile

wrzosowy · Wysłany: Sob 17:04, 23 Mar 2013 Temat postu:

Ul warszawski zwykły a dokładniej coś koło tego. Powiedzmy że wymiar wielkopolskiego tylko w pionie. Dziadek takie robił. Nawet nie wiem czy taki wymiar ma jakąś nazwę. Warszawski poszerzony jest większy. Nie pisałem poszerzony ale to chyba nic nie zmienia bo jak ktoś chce się przyczepić to zawsze coś znajdzie. Smile

Robi_Robson · Gość

Malon · Wysłany: Sob 20:35, 23 Mar 2013 Temat postu:

wrzosowy bajkopisarzu.
Sukces Małysa, Kowalczyk i innych, powstał przy ich ogromnej pracy, predyspozycji ale przy pomocy całego sztabu anonimowych dla nas ludzi.

Ty pamiętaj, że twe wypociny samouwielbienia czytają inni czasami coś o ulach kumających.
Wracamy do uli.
Matka to jest maszyna do składania jajek, ale ona nie sra nimi gdzie popadnie lecz w przygotowanych miejscach. Jeśli rozpędzi się to pszczoły je wywalą.
Ty ich zrobić nie możesz, musi zrobić to rodzina jako całość, musi być zaplecze czy skład pszczoły ulowej lotnej itd
To nie podlega dyskusji.
Obserwuję od wielu lat zjawisko wymiany rocznika. W moim rejonie jest to 1-10 maja. Rodzina na rzepaku 1 maja ma całe gniazdo i nadstawkę kipi ul, nagle po kilku dniach przerzedzone. Odbudowa trwa kilka dni.
Każda wymiana matki nawet na czerwiącą powoduje. kilkudniowe załamani jej wydajności. Wstaw do stada psów, wilków, likaonów, obojętnie , jednego i już problem sfory. Sfora niby prosta organizacja. Przewodnik i reszt aa jednak zawirowanie
Biorę matkę z rodziny super, przekładam do podobnej i jest załamanie jej czerwienia. To trwa kilka dni zanim rozczerwi się w tej rodzinie.
Aby ona doszła do swej pierwotnej "niosności w słabej musi ta słaba dojść do siły. Najpierw składa jaj w miejscach przygotowanych czyli załóżmy te 1000 jaj dziennie, wylęgną sie po niej pszczoły składa 1500 bo tyle rodzina jest w stanie przygotować, po nastepnym cyklu 3 tygodni 2000 i dochodzi do tych swych 3000.
Ktoś te larwy mysi karmić ogrzewać i tak dalej.
Gdyby wierzyć w twe bzdury, wystarczyło by w rodzinie 3 ramkowej 1 maja wsadzić dobrą matkę i na grykę mamy 3 korpusy wielkopolskie robimy 2 odkłady i bierzeny bekę miodu.
Przestań podkreślać swą doświadczenie, "robiłem u Niemca".
Moja sąsiadka też robiła u Niemca w stadninie, jest fachowcem od czyszczenia koni. Nie ubliżam jej ale są to fakty, żadna praca nie przynosi ujmy
Mój serdeczy kolega zmarł nagle w ubiegłym roku we wrześniu, Prowadził pasiekę 700 rodzin w 3 osoby. Czy myślisz że robiło się tam samo, nie miał parobków.

W Polsce są pasieki w których twój idol Niemiec może się wiele nauczyć.
Adam

wrzosowy · Wysłany: Sob 21:22, 23 Mar 2013 Temat postu:

Nie wątpię ani przez moment w dobre polskie pasieki. Ci co je prowadzą nie zaprzeczają temu co możliwe. Olać Niemców chociaż w pasiekach wędrownych są lepsi. Tematem było porównanie pszczół i ich opis. Opisałem jak potrafię a żeby móc opisać o Niemczech wspomniałem. Nie zastanowiło cię że nikt nie zakwestionował wartości żadnej z tych linii? Przecież post przeczytało masę ludzi.
Są tacy co czytają i wiedzą że nie kłamię. Każdy ma wybór. Pewnie też sklener czy troiseck nie do każdego typu pasieki będzie się nadawał. Ja nie wiem np w warszawskim poszerzanym jak to by wyglądało. W korpusach to idealne pszczoły. Wady gdybym miał na siłę szukać to to że nie wytrzymują sezonu kiedy jest zbyt długi i druga wada... one wymagają grzebania w ulu, są mało samodzielne tym samym do spokojnej pasieki mogą się nie sprawdzić.
Na koniec... To tylko opinia nie musisz jej podzielać. Smile

wrzosowy · Wysłany: Sob 22:28, 23 Mar 2013 Temat postu:

Pomyślałem że wpiszę słowo "Pasieka" w google po polsku i po niemiecku i wyszukam fotki. Sugeruję zwrócić uwagę na wysokość uli.
pasieka po polsku:
[link widoczny dla zalogowanych]
i po niemiecku
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak widać są w Polsce dobre pasieki ale są i w Niemczech.

MariuszK · Wysłany: Sob 22:34, 23 Mar 2013 Temat postu:

Nie ten temat, ale co to za kwiatuszki?!?
[link widoczny dla zalogowanych]

wrzosowy · Wysłany: Sob 22:34, 23 Mar 2013 Temat postu:

Mam pszczoły na rzepaku. Z pięciu uli tylko jeden ma folię na trzecim korpusie. Nie wszystkie są idealne. Ale to rzepak tam w tle.
[link widoczny dla zalogowanych]

wrzosowy · Wysłany: Sob 22:36, 23 Mar 2013 Temat postu:

Kwiatki to maki tyle że nie dzikie a uprawne czy jak to tam się nazywa. Co do tematu cały czas ta ocena sklenera i troisecka. Smile

Administrator · Wysłany: Sob 23:11, 23 Mar 2013 Temat postu:

Fajnie dyskutujecie, pozdrawiam!!

wrzosowy · Wysłany: Nie 10:00, 24 Mar 2013 Temat postu:

Przeczytałem post od początku. Krainka czy buckfast. Ja nie mam nic przeciwko buckfastowi. Jedyny negatyw to ich namnażanie czasami za duże jak na panujące warunki. To jednak może być zaleta jeżeli umie się to wykorzystać. Już pisałem że mieszańce tych dwu są agresywne ale sam buckfast jest bardzo wydajny i temu wcale nie zaprzeczam. Wreszcie bez znaczenia jest rasa kiedy każdą matkę mamy innej rasy i od innego hodowcy a wszystkie zapładniane na miejscu. Wtedy ocena nie ma nic wspólnego z jakością samej rasy.

Malon · Wysłany: Nie 10:09, 24 Mar 2013 Temat postu:

Rzepak to bardziej hasło rozpoczęcia sezonu pszczelarskiego niż żniwa pszczelarskie.
Na rzepakach ze swymi pszczołami byłem może 25 razy.
Pogoda jest zawodna, wywoziłem ule ciągnikiem, który dostałem od właściciela pola ratując przed zalaniem, wynosiłem ręcznie bo nie było jak po nie wjechać, Wielokrotnie musiałem czekać z miodobraniem bo bagna.
W jednym roku umówiłem się z p.Lewanowski na matki. Przywiozłem matki i poddawałem je 2 tygodnie, bo lało.
W tym okresie jest Zośka. Wypada praktycznie 4-6 dni. Wieje jak w kieleckim.
Zostaje z 3 tygodni albo połowa albo kilka dni miodnych. Każdy robi zdjęcia z łanów, bo jest słoneczko
Rozumiem nastrój rojowy w rodzinach po rzepaku. Ale występują nastroje w trakcie kwitnienia i nie w jakimś przypadkowym ulu, ale masowo we wszystkich rodzinach.
Skąd to się bierze ??? a jednym z czynników rójki jest siła rodziny i brak zajęcia. Jak ku..... brak zajęcia skoro do łanu 100 ha mają 20metrów.
Adam

Malon · Wysłany: Nie 10:13, 24 Mar 2013 Temat postu:

Dostałem opierdol, na skrzynkę, że w poprzednim wpisie sypnąłem 3000 jaj. Udowodniono mi że przesadziłem, dając argumenty.
Tak dla wyjaśnienia czytającym. Przesadziłem. Niech będzie 2800.
Maciora dopiero w następnym miocie, ma tyle prosiąt ile cycków.
Adam

wrzosowy · Wysłany: Nie 11:07, 24 Mar 2013 Temat postu:

Może właśnie rójka bierze się z niedocenienia możliwości pszczół?.. U mnie już bardziej w sadach zdarzy się nie dopilnować bo są jeszcze małe boję się powiększać żeby nie schładzać. Przyjmuje się że ramka czerwiu daje 3 ramki pszczół. Czyli 3 ramki ostrowskiej czerwiu zasklepionego jak się wylęgną korpus jest pełny. Matka czerwi około 2000 jajeczek dziennie(jedna ramka ostrowskiej) w sezonie. Czyli pszczoły potrafią teoretycznie w 3 dni rozmnożyć się o korpus. Oczywiście część pszczół ginie pogoda bywa różna dlatego to pszczelarz musi mieć nad tym oko. Mogą nie znaczy że zawsze to zrobią ale jak zrobią to potem zostaje walka z nastrojem rojowym a nie miód. W tamtym roku miałem dwa roje właśnie na sadach a potem chociaż nie było specjalnego jednolitego zbioru pszczoły stały na 3 korpusach, dwa czerwiu jeden nad kratą na miód. rzadko daję czwarty a jak już to na czas dojrzenia miodu w trzecim bo pasieka jest pod domem i mogę odwirować. Jak widziałem że ich przybywa robiłem odkłady. Mam trochę szczęścia bo mam dużo sadów i mniszka w okolicy. Potem malina akacja ale w ilościach średnich. W tym roku w zasięgu pszczół będzie 20 ha rzepaku dlatego wierzę że rozpędzę je w sadach i w rzepaku dadzą dwa korpusy miodu. Nie każdy, ale nie jest tez zasadą że największy z wiosny jest największy na rzepaku. Z doświadczenia wiem ze do rzepaku młode matki zrównują się siłą ze starymi. I tak powoli bajka zaczyna wyglądać realnie.