Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW
http://www.pasiekamichalow.com
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Biowar 500
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna -> SPOSOBY WALKI Z WARROZĄ - WROGIEM NUMER 1 WSZYSTKICH PSZCZELARZY
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robi_Robson
Gość






PostWysłany: Nie 20:36, 09 Wrz 2012    Temat postu:

U mnie po trzeciej dawce apiwarolu na dennicy są takie widoki .

Chyba poprawię na dniach kwasem mrówkowym , bo to tragedia .
Odkłady słabe i jeszcze tak są dręczone czerwonymi diabłami Evil or Very Mad
Powrót do góry
Administrator
Administrator
Administrator



Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 1662
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ----------
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:55, 09 Wrz 2012    Temat postu:

Robi, ja pierwszy raz coś takiego widziałem, pszczoły mi spadały same z plastra po wysunięciu, przy podkurzaniu pszczoły zlatywały i nie miały siły się podnieść. Dużo pszczół miało wywinięte, uszkodzone skrzydła co świadczy o silnej zaawansowanej inwazji warrozy. Widzieliśmy czarne świecące się pszczoły, wtedy w stanie przedzawałowym musieliśmy polać je szczawiowym, cytrynami, dołożyć tych gównianych rakotwórczych pasków no i Gabon, który pomagał w zeszłym roku. Pasieka jest bardzo osłabiona, owady się powoli ruszają, czerwone plamki prawie wszędzie, ostro bzyczą, wszystkie 33 rodziny, z moich dzikich najsilniejszych i wściekłych pszczół zrobiły się jakieś pudelki, które nie są w stanie fruwać, ciężko im się chodzi. No prawie w płaczu wczoraj kończyliśmy przegląd. Wieczorem polaliśmy sokiem i do kilku uli Apiwarol podaliśmy, nie co więcej spadło roztoczy po odymianiu. Jest problem i to duży, miały działać, wierzyłem w amitrazę.
Pójdą bardzo osłabione do zimowli, matki nie mają gdzie się rozpychać z czerwieniem, gdzieś wsiąkło pokolenie zimowe, nie ma młodych pszczół, podejrzewam, że pod bólem, czując się nietypowo, zawirusowane uciekły z ula by nie zarażać innych. Jak nie zareagujemy to w ciągu dwóch tygodni pasieka przestanie istnieć. Naprawdę strasznie się męczą te owady, w ciągu 1,5 tygodnia się tak stało, wcześniej nie było warrozy w takiej ilości.

Pod koniec września będę miał kumafos (perizin) i gówno mnie to obchodzi że jest u nas niedozwolony. Biowet nie postarał się i nie zapewnił nam skutecznych środków, nie mam zamiaru tracić przez ich głupotę i bezmyślność.
Tyle w tym temacie mam do powiedzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mariuszczs
MISTRZ PSZCZELARSKI
MISTRZ PSZCZELARSKI



Dołączył: 05 Lip 2012
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Sulmierzyce pow pajęczno
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:19, 09 Wrz 2012    Temat postu:

A miał ktoś taki osyp warrozy że łącznie na razie po dwóch dymieniach przekroczył 10 000 sztuk ?
Liczę codziennie na wkładce i spada nawet 3 dni po dymieniu po kilkaset sztuk.

[link widoczny dla zalogowanych]

to wycinek wkładki po 12 godzinach od pierwszego dymienia TT.

Rodzina wyglądała dobrze, jak to wszystkie planowałem raz odymić na koniec sezonu ( przeciwnie gdzie rok temu leczyłem konkretnie ). Tydzień puźniej patrze a tu w ulu masa pszczół z kikutami skrzydeł. Zasklep czerwiu podziurawiony przez warroze. Rodzinę potraktowałem od razu TT i pierwsze wyjęcie wkładki ponad 6000 warrozy. Kupiłem trochę Rapicidu i dwa razy spryskałem powałkę. Dosypałem trochę pszczół i dałem ramkę czerwiu. Po kilku dniach matka w ulu zawaliła 4 ramki czerwiem. Rodzinę przekreśliłem a tu niespodzianka - dostała takiego powera że jak inne w zimnie dni siedziały głęboko w ulach to te latały po conajmniej pyłek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał
Admin_Senior
Admin_Senior



Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Skąd: Radom
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:24, 09 Wrz 2012    Temat postu:

Wiemy jak działać, wiemy co mamyrobić i jak odbudować rodziny w trybie CITO, jednak przykre jest to, że tak szybko została zniszczona nasza praca budowana od wiosny. Potwierdzam, to co wczoraj zastaliśmy to jeden wielki obraz nędzy i rozpaczy. Siła z 10 spadła do 2. Warrozy full, nawet bez okularów można było ją dostrzec, łaziła po zasklepach czerwiu, miodu, po pszczołach. Wirus zdeformowanych skrzydeł jak najbardziej jest. Ja z kolei zamówiłem Rapicid w kilku butelkach, na wypadek wystąpienia chorób wirusowych, te czarne pszczoły to nie była wg mnie spracowana stara pszczoła lotna.

Życzę wszystkim jak najmniej tego ku..stwa.
Michał


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
birkut
Gość






PostWysłany: Nie 22:37, 09 Wrz 2012    Temat postu:

RAPICID Plynny preparat do dezynfekcji i sanityzacji o wlasciwościach myjacych. Sklad Jod aktywny, kwas fosforowy, kwas siarkowy, woda, srodki powierzchniowo czynne. Wlaściwosci i dzialanie Rapicid jest polaaczeniem jodoforu z detergentem. Dzieki temu wykazuje zarowno szerokie spektrum dzialania wiruso-, bakterio- i grzybobojczego, jak rowniez wlasciwosci myjace. Rapicid inaktywuje m.in. wirusy pryszczycy, choroby pecherzykowej swin, pomoru swin, choroby Aujeszkyego, wscieklizny, choroby Newcastle i choroby Mareka, niszczy tez m.in. Aspergillus fumigatus, Candida albicans i Microsporum canis. Zawartosc srodkow powierzchniowo czynnych ulatwia roztworom roboczym preparatu Rapicid penetracje powierzchni porowatych i trudnych do odkazenia. Roztwory robocze preparatu sa stabilne i nie traca aktywnosci w obecnosci substancji i zanieczyszczen organicznych ani w niskich temperaturach. Roztwory robocze cechuja sie niska toksycznoscia, nie wykazuja wlasciwosci drazniacych ani uczulajacych, nie niszcza odkazanych powierzchni. W srodowisku zewnetrznym preparat ulega biodegradacji

stosujmy go pszczoła jak miodu nie da to swinia, a po wykładzie dr londzina wiem jedno , nie ma szans aby srodek ten nie dostał sie do przewodu pokarmowego pszczoły a tam niszczy układ trawienny, i pyacie czemu GMO? bo jak wykonczymy pszczoły trzeba zadbać aby ludzie mieli co jesć

tak trzymac srodek na indyki , srodek dla swin, srodek dla adkarzania owiec i h...j wie co jeszcze
Powrót do góry
Mariuszczs
MISTRZ PSZCZELARSKI
MISTRZ PSZCZELARSKI



Dołączył: 05 Lip 2012
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Sulmierzyce pow pajęczno
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:52, 09 Wrz 2012    Temat postu:

Birkut - a czym leczysz wirus zdeformowanych skrzydeł we wrześniu, gdzie wygląda że pszczół z wirusem jest więcej niż bez ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
birkut
Gość






PostWysłany: Pon 8:07, 10 Wrz 2012    Temat postu:

ładnie brzmi "wirus" tylko ze to powsaje przy wielkiej inwazji warozy wiec co? lejemy wszystko co mamy?
tylko u nas jest taki rozpiździel ze kazdy wali do ula co ma , ale lejcie badania wykazują ze mniej "pasiek czy uli to więcej miodu" Laughing
Powrót do góry
Mariuszczs
MISTRZ PSZCZELARSKI
MISTRZ PSZCZELARSKI



Dołączył: 05 Lip 2012
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Sulmierzyce pow pajęczno
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:55, 10 Wrz 2012    Temat postu:

To że przez warrozę to wiadomo .No ale czym się leczy tego wirusa w takim nasileniu ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
birkut
Gość






PostWysłany: Pon 12:11, 10 Wrz 2012    Temat postu:

niczym to juz jest za późno , w takim nasileniu jak mówisz i którys tutaj pisze ze miał ich w jednym ulu za jednym psypem6 tyś. to co to jest? nie patrzyło sie pod tym kątem w ule? za wszelką cenę miód ( znałem takiego na wiosnę pszczół szukał u kolegów) z dnia na dzien ta ilosc sie nie urodzi , dwa tygodnie jest pod zasklepem , łazi po pszczołach widac go gołym okiem ale - a jakoś to bedzie , potem bede sie martwił

w początkach bycia tego stwora w naszych pasiekach na wiosne ztwierdziłęm ze nie wiem jaką mam rase tak czerwono było w ulu ,(to stwierdzenie admina ale u mnie było podobnie) zadzwoniłem do (teraz juz śp.)Kubeczka a on poradził mi kwas mrówkowy i nie jaies tam dozowniki bo ich wtedy jeszcze nie było, kawałek filcu na górę ramek , rozsunac lekko beleczki i ze strzykawki po kilka kropli na d gniazdozrobił sie szum w ulu i waroza była na dnie,

wiem wiem zaraz bedą głosy ze mogą matkę okłebic , moga zginąc , ano mogą tylko ja robiłem ten zabieg jeden raz a nie dwa razy na tydzien , bo i tacy są


Ostatnio zmieniony przez birkut dnia Pon 12:12, 10 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Mariuszczs
MISTRZ PSZCZELARSKI
MISTRZ PSZCZELARSKI



Dołączył: 05 Lip 2012
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Sulmierzyce pow pajęczno
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:14, 10 Wrz 2012    Temat postu:

Ale dlaczego niczym - dałem rapicyd, ramkę czerwiu,trochę pszczół, matka jeszcze 4 ramki zaczerwiła od tej pory, powywalały martwe larwy z ramek przed ul i rodzina najprawdopodobniej przezimuje jak będzie ciepła jesień bo jeszcze ich nie zakarmiam dając szansę na wychowanie późnego pokolenia. Dojdzie dopiero na akację w przyszłym roku
Jeśli przeżyje to będą pszczoły, i to jest sposób żeby były a nie żeby ich nie było tak jak piszesz.

Oczywiście z wirusem nie mogę ich połączyć z innymi.

A łącznie warrozy po dwuch dymieniach już było osypanej powyżej 10 000 sztuk. Jedynie co się zastanawiam, ale już w tym roku nie sprawdzę to czy np jak mi się sypała cały czas nawet 3 dzień po dymieniu to czy to był osyp ze skumulowanej amitrazy, czy Rapicyd też tak dobrze działa.

Może ktoś dał w ul wkładkę i dał roztwór Rapicydu na powałkę i potem policzył osyp warrozy ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
birkut
Gość






PostWysłany: Pon 14:03, 10 Wrz 2012    Temat postu:

przeczytaj co ja pisze , przeczytaj co ty piszesz i porównaj te twoje 4 ramki to jakies 10 dnie w tył czyli nie teraz, zacznij robić to teraz , po drugie ile tej warozy masz? po trzecie pszczoły z kikutami skrzydeł same się wygryzają a nie ze pszczoły je z komórek wywalają coś z czyms pomyliłes
Powrót do góry
Mariuszczs
MISTRZ PSZCZELARSKI
MISTRZ PSZCZELARSKI



Dołączył: 05 Lip 2012
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Sulmierzyce pow pajęczno
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:18, 10 Wrz 2012    Temat postu:

Warrozy tylko w tym ulu było tyle i to moje posty że po pierwszym dymieniu pierwsze liczenie i 6000 . Po drugim łącznie 10 000. Dzisiaj 3 dymienie i jutro rano znowu policzę, ale dziś już nie było. Reszta uli w jak najlepszym stanie - np 100 sztuk, 20 sztuk, 600 sztuk.

Pszczoły się wygryzały z kikutami, czerw zamarł jak warroza wychodziła przez zasklep i pszczoły już to wyczyściły. Pszczół mało ale w zeszłym roku przezimowałem słabsze. Zamiast marudzić to trzymaj kciuki - ja trzymam za twoje pszczoły także.

Dziś jak spojrzałem na ramkę z matką to nadal czerwi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jarekk
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 05 Paź 2011
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Pon 19:21, 10 Wrz 2012    Temat postu:

birkut napisał:
kawałek filcu na górę ramek , rozsunac lekko beleczki i ze strzykawki po kilka kropli na d gniazdozrobił sie szum w ulu i waroza była na dnie,


birkut nie wiem czy dobrze zrozumiałem kilka kropli na filc czy kilka kropli w gniazdo między beleczki bardzo ciekawi mnie ten sposób aplikowania .Możesz opisać to dokładniej .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
birkut
Gość






PostWysłany: Pon 20:11, 10 Wrz 2012    Temat postu:

na filc - beleczki rozsunąc aby opary miały dostep do gniazda
Powrót do góry
Kasper
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Augustów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:54, 12 Wrz 2012    Temat postu:

Administrator napisał:

Pod koniec września będę miał kumafos (perizin) i gówno mnie to obchodzi że jest u nas niedozwolony. Biowet nie postarał się i nie zapewnił nam skutecznych środków, nie mam zamiaru tracić przez ich głupotę i bezmyślność.
Tyle w tym temacie mam do powiedzenia.


Ja bym się tak głośno nie chwalił tym, podobnie z Gabonem, ale całkowicie Kolegę popieram, ma Kolega rację.
Trzeba kombinować, jak chcemy pomóc pszczołom i przedłużyć ich żywot na Ziemi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna -> SPOSOBY WALKI Z WARROZĄ - WROGIEM NUMER 1 WSZYSTKICH PSZCZELARZY
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin