Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW
http://www.pasiekamichalow.com
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

oporny sąsiad pszczelarz
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna -> SPOSOBY WALKI Z WARROZĄ - WROGIEM NUMER 1 WSZYSTKICH PSZCZELARZY
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Domnik




Dołączył: 23 Kwi 2017
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdynia
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:30, 23 Kwi 2017    Temat postu:

Dzień dobry, Maniek, prawda leży gdzieś po środku. Nie mam w tej konkretnej materii doświadczenia praktycznego a jedynie nieco doczytałem (nigdy nie leczyłem pszczół z warrozy), ale mogę napisać na zasadzie analogii porównując leczenie pszczół do leczenia roślin gdyż jest to związane z moim zawodem, jedno i drugie jest naprawdę podobne. Leczenie warrozy pewnie ma sens ale nie jako leczenie objawów, ale leczenie przyczyn. Zgadzam się że tego prawdopodobnie nie da się wyleczyć w 100%. W ogrodnictwie (też większość chorób można jedynie zaleczyć). Często jest tak że rośliny osłabione (np nieprawidłowymi warunkami uprawy) są atakowane przez szkodniki i giną. W warunkach optymalnych lub tam gdzie występują naturalni wrogowie pasożytów takie sytuacje nie występują. Zatem chcąc walczyć z warrozą i innymi chorobami trzeba najpierw zastanowić się jak można poprawić warunki bytowe danego organizmu - w tym przypadku pszczół by były one odporniejsze na takie zagrożenia. Warunki zamiast się polepszać stale się pogarszają. Są one ostatnimi czasy coraz bardziej niesprzyjające ze względu chociażby na ciągle wzrastającą ilość zanieczyszczeń (pestycydy, zanieczyszczenie elektromagnetyczne, świetlne, zapachowe i inne), zmiany klimatyczne i nienaturalne rozprzestrzenianie się obcych gatunków (za tym ostatnim nie nadąża rozprzestrzenianie się drapieżników eliminujących konkretne pasożyty). Problem jest bardzo złożony, jednak mimo odmiennej filozofii życia niż ma większość tutaj obecnych (nie stosuję jakiejkolwiek chemii/pestycydów w gospodarstwie) jestem daleki od stwierdzenia że nie należy walczyć z warrozą. Nawet walka pośrednia (po rozeznaniu że wzrasta populacja szkodnika) polegająca na zoptymalizowaniu warunków dla pszczół będzie tutaj już rodzajem walki z warrozą. I tutaj w pewnym sensie zgadzam z kolegą Maniek - szkodniki i pasożyty były są i będą - naszym zadaniem jest jedynie nie dopuścić do ich nadmiernego namnażania aby nie zniszczyły nam naszych "podopiecznych". Myślę że jest duże prawdopodobieństwo że można "leczyć" nie stosując chemii (ale np mechaniczną selekcję czy jakieś zamienne środki naturalne które podpowie nam nasz spryt. Chętnie poczytam o Waszych doświadczeniach w tej materii, zgaduję jednak że z różnych względów mało kto będzie skory podać takie rozwiązania "na tacy". Trzeba to uszanować, w końcu wiedza jest i będzie w cenie Wink Fajnie jednak jest przeczytać że gdzieś (w jakimś sensie) ludzie myślą inaczej niż większość - (która to większość) nie koniecznie musi mieć rację Wink Serdecznie pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daniel(Stachu)
ASYSTENT PSZCZELARZA
ASYSTENT PSZCZELARZA



Dołączył: 17 Wrz 2016
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:05, 24 Sty 2018    Temat postu:

Tak poczytałem ten temat i powiem wam że i jedni i drudzy mają trochę racji. Mam sąsiada który rok w rok czekał na rójki, mało kiedy cokolwiek u niego zimowało. Miał 3 ule ale coś tam zawsze wlazło. Oddał mi swoje ule w których były 2 rodziny. Był wrzesień 1/2 przezimowała ta silniejsza co zdążyła syropu pobrać który dałem. Pasiekę zaś odziedziczyłem po bratowej dziadku dla którego pszczoły były całym światem. Leczył dbał rozmnażał. Hodował pszczoły ze świadomością chorób itp.
To nie są źli sąsiedzi, moe poprostu trzeba do nich odpowiednio podejść, zaproponować pokazać jak pracuja u nas a jak unich. Znaleść na nich sposób inie poddawać się po 1 próbie.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna -> SPOSOBY WALKI Z WARROZĄ - WROGIEM NUMER 1 WSZYSTKICH PSZCZELARZY
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin