Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW
http://www.pasiekamichalow.com
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Początkujący
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna -> !!!MAM PYTANIE CZYLI EKSPRESOWA LINIA NATYCHMIASTOWEGO UDZIELANIA PORAD!!!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tuś
ASYSTENT PSZCZELARZA
ASYSTENT PSZCZELARZA



Dołączył: 21 Wrz 2015
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Pon 16:14, 28 Wrz 2015    Temat postu: Początkujący

Witam,
w końcu po kilku latach przymiarki zdecydowaliśmy się z mężem na zakup pszczół.
We wrześniu kupiliśmy 5 rodzin wraz z ulami. Ule stare, wielkopolskie, leżaki, w zabudowie ciepłej ze skrzynią półnadstawkową. Pszczoły krainki, spokojne.
Mam kilka pytań, bo okazało się, że teoria teorią a praktyka zupełnie co innego. Mieszkamy w dolnośląskim. Rodziny w teorii są przygotowane do zimy jednak na pewno kilka rzeczy trzeba jeszcze przy nich zrobić.
Były dwa razy odymiane, obecnie w ulach są paski na warozę. Chcemy po wyjęciu pasków odymić je jeszcze raz.
Każda rodzina była w sierpniu dokarmiona, syropu cukrowego niestety nie wiem ile konkretnie dostały plus po 5 kg invertu.
Zaglądaliśmy do nich tydzień temu, jak już się uspokoiły po przenosinach i pogoda zrobiła się ładna. No i w tym momencie cała teoria legła w gruzach niestety…
W 4 ulach pszczoły obsiadały po 8-9 ramek na czarno. Piąty ul chyba raczej na straty. Pszczół garstka – jakieś 4 ramki. Nie udało nam się zobaczyć matki, ale fakt, że to był ostatni ul przy przeglądzie i zaczynały już się zlatywać obce pszczoły, więc szybko skończyliśmy. Na ramkach było za to sporo trutni i chyba czerw garbaty – tak mi się wydaje. Zwykłego czerwiu nie było. Plastry odbudowane krzywo, widziałam też 3 wygryzione mateczniki (przy zakupie do tego ula akurat nie zaglądaliśmy bo nagle zaczął padać deszcz. Sprzedawca mówił od razu, że to słaba rodzina i nie wie dlaczego).
Nie wiemy co zrobić z tymi pszczołami, czy jest sens je zimować? Jeśli nie, to jak postąpić? Czytałam żeby taki ul odstawić od pasieki, mocno odymić i rozgonić pszczoły a ul zamknąć. Czy tak właśnie zrobić? Czy może są jakieś inne sposoby? Dodam jeszcze, że w tej rodzinie była poddana w tym roku młoda matka, więc pewnie coś się z nią stało.
Kolejny problem, to pozlepiane ramka w pozostałych ulach – pozlepiane pokarmem nie kitem. W każdym ulu są jakieś nieobsiadane ramka. Jeszcze ich nie wyjmowaliśmy bo jest na nich jedzonko i a nie rozbieraliśmy całych gniazd bo tak szczerze powiedziawszy to się trochę bałam – że zagniotę matkę bo ramka posklejane ze sobą pokarmem. Nie chodzi mi o to, że syrop jest rozlany na ramkach, tylko pszczoły tak odbudowały plastry, że w górnej części są plastry ze sobą połączone – bardzo ciężko się te ramka wyciąga. Czerwiu na oglądanych ramkach nie widziałam już – czy to dobrze w połowie września? Rozmawiałam z kilkoma pszczelarzami i jeden mówi, że te pszczoły, które mam teraz to są moje zimowe pszczoły (w większości oczywiście) a drugi, że te wszystkie jeszcze zdechną a zimowe dopiero zaczynają się wygryzać – więc sama już nie wiem…
Czy rozbierać całe gniazda? Czy Usunąć skrajne ramki, których pszczoły nie obsiadają i resztę zostawić bez ruszania już do wiosny? W tej kwestii też zdania „moich” pszczelarzy dokładnie odmienne. Jeden mówi – daj im już spokój, one sobie najlepiej wszystko poukładają, drugi mówi – trzeba dokładnie sprawdzić wszystkie ramki, bo być może trzeba pozmieniać ich kolejność. Więc, co mam zrobić, tak żeby pszczoły miały jak najlepsze warunki do zimowania?
Kolejne pytanie dotyczy półnadstawek, które są jeszcze w ulach. Plan był taki, aby je wyjąć przy tym ostatnim przeglądzie, ale tylko w jednym ulu tak zrobiliśmy – w pozostałych było sporo pokarmu w większości nieposzytego. Do kiedy trzymać te nadstawki? Wyjąć je teraz, czy zostawić jeszcze aż pszczoły go przeniosą do gniazda? O ile to zrobią. Czy po wyjęciu nadstawki w gnieździe zamknąć te uliczki, które są otwarte?
I jeszcze jedno – sprawa ocieplenia. Czy już teraz ul powinien być ocieplony i z góry i z boku czy ocieplenie dodać później?
Co powinniśmy jeszcze zrobić aby pszczoły dobrze przygotować do zimowli?
Na teraz, to chyba wszystkie pytania jakie najbardziej nas nurtują. Pewnie będzie ich więcej…
A może ktoś z szanownych uczestników forum mieszka w woj. dolnośląskim i zechciałby nas odwiedzić? Chcemy zapisać się do Związku. Szukamy oddziału w pobliżu, konkretnie w Dzierżoniowie, podobno jest tam oddział terenowy ale nie możemy znaleźć żadnego kontaktu. Może ktoś coś?...
Jeśli post jest w nieodpowiednim dziale - przepraszam i porszę o przeniesienie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Administrator
Administrator
Administrator



Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 1662
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ----------
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:47, 28 Wrz 2015    Temat postu: Re: Początkujący

Witam,
w końcu po kilku latach przymiarki zdecydowaliśmy się z mężem na zakup pszczół.
We wrześniu kupiliśmy 5 rodzin wraz z ulami. Ule stare, wielkopolskie, leżaki, w zabudowie ciepłej ze skrzynią półnadstawkową. Pszczoły krainki, spokojne.
Mam kilka pytań, bo okazało się, że teoria teorią a praktyka zupełnie co innego. Mieszkamy w dolnośląskim. Rodziny w teorii są przygotowane do zimy jednak na pewno kilka rzeczy trzeba jeszcze przy nich zrobić.
Były dwa razy odymiane, obecnie w ulach są paski na warozę. Chcemy po wyjęciu pasków odymić je jeszcze raz.

KONIECZNIE ODYMIĆ NAWET 2 RAZY

Każda rodzina była w sierpniu dokarmiona, syropu cukrowego niestety nie wiem ile konkretnie dostały plus po 5 kg invertu.

1 RÓJ MUSI MIEĆ MIN. 12 KG ZAPASÓW NA ZIMĘ, JEŻELI NIE BRALIŚCIE MIODU Z TYCH ULI TO POWINNO IM STARCZYĆ

Zaglądaliśmy do nich tydzień temu, jak już się uspokoiły po przenosinach i pogoda zrobiła się ładna. No i w tym momencie cała teoria legła w gruzach niestety…
W 4 ulach pszczoły obsiadały po 8-9 ramek na czarno.

PRAWIDŁOWO

Piąty ul chyba raczej na straty. Pszczół garstka – jakieś 4 ramki. Nie udało nam się zobaczyć matki, ale fakt, że to był ostatni ul przy przeglądzie i zaczynały już się zlatywać obce pszczoły, więc szybko skończyliśmy. Na ramkach było za to sporo trutni i chyba czerw garbaty – tak mi się wydaje. Zwykłego czerwiu nie było. Plastry odbudowane krzywo, widziałam też 3 wygryzione mateczniki (przy zakupie do tego ula akurat nie zaglądaliśmy bo nagle zaczął padać deszcz. Sprzedawca mówił od razu, że to słaba rodzina i nie wie dlaczego).
Nie wiemy co zrobić z tymi pszczołami, czy jest sens je zimować?

W ULU WIELKOPOLSKIM MUSI BYĆ NA ZIMĘ 9-10 RAMEK OBSIADYWANYCH NA CZARNO PRZEZ PSZCZOŁY. W TYM WYPADKU SPRAWDŹCIE CZY MAJĄ DUŻĄ MATKĘ. JEŻELI NIE MAJĄ MATKI, A JEST CZERW TRUTOWY I SAME TRUTNIE A ROBOTNICE SĄ LEKKO POWIĘKSZONE - NABRZMIAŁE TO RÓJ TRZEBA ROZBIĆ.

Jeśli nie, to jak postąpić? Czytałam żeby taki ul odstawić od pasieki, mocno odymić i rozgonić pszczoły a ul zamknąć. Czy tak właśnie zrobić? Czy może są jakieś inne sposoby? Dodam jeszcze, że w tej rodzinie była poddana w tym roku młoda matka, więc pewnie coś się z nią stało.

MOGŁY SIĘ POZBYĆ TEJ MATKI, ALBO NIE WRÓCIŁA Z LOTU GODOWEGO. JEŻELI JEST MATKA TO JĄ USUŃCIE I RESZTKĘ TYCH PSZCZÓŁ PRZYŁĄCZCIE DO ZDROWEGO INNEGO ROJU, PAMIĘTAJĄC O ZRÓWNANIU ZAPACHÓW. JEŻELI MATKI NIE MA A JEST CZERW TRUTOWY TO RÓJ TRZEBA ROZGONIĆ.

OPISY AKCJI:
1. ŁĄCZENIE: [link widoczny dla zalogowanych]
2. ROZBICIE ROJU: [link widoczny dla zalogowanych]


Kolejny problem, to pozlepiane ramka w pozostałych ulach – pozlepiane pokarmem nie kitem. W każdym ulu są jakieś nieobsiadane ramka. Jeszcze ich nie wyjmowaliśmy bo jest na nich jedzonko i a nie rozbieraliśmy całych gniazd bo tak szczerze powiedziawszy to się trochę bałam – że zagniotę matkę bo ramka posklejane ze sobą pokarmem.

PLASTRY SĄ POSKLEJANE POBUDOWANYM BIAŁYM WOSKIEM I KITEM, BYWA ŻE PRZY ROZRYWANIU PLASTRÓW LEJE SIĘ MIÓD-POKARM, BO USZKODZILIŚMY KOMÓRKI. JA BYM ŚMIAŁO JE POROZCINAŁ, TAK ŻEBY RAMKI SIĘ NIE ŁĄCZYŁY, BO WIOSNĄ BĘDZIE DOPIERO PROBLEM PRZY WYCIĄGANIU. JEDNAK Z DRUGIEJ STRONY - PSZCZOŁY SAME NAJLEPIEJ WIEDZĄ CO IM POTRZEBA, SAME SOBIE UKŁADAJĄ GNIAZDO NA ZIMĘ, WIĘC ZAUFAŁBYM IM.

Nie chodzi mi o to, że syrop jest rozlany na ramkach, tylko pszczoły tak odbudowały plastry, że w górnej części są plastry ze sobą połączone – bardzo ciężko się te ramka wyciąga.

ROZCIĄĆ NOŻEM WOSZCZYZNĘ ALBO ZOSTAWIĆ CAŁKIEM.

Czerwiu na oglądanych ramkach nie widziałam już – czy to
dobrze w połowie września?

BARDZO DOBRZE, W MOMENCIE KIEDY KOMÓRKI SĄ ZALANE, ZAJĘTE SYROPEM I MIODEM, MATKA JEST AUTOMATYCZNIE OGRANICZONA W CZERWIENIU, NIE MA GDZIE SKŁADAĆ JAJECZEK. I DOBRZE, BO O TEJ PORZE PSZCZOŁY WYGRYZIONE Z CZERWIA SĄ JUŻ BEZWARTOŚCIOWE PRAKTYCZNIE, NIE ZDĄŻĄ NABRAĆ TZW. CIAŁKA TŁUSZCZOWEGO DO ZIMY I MOGĄ JAKO PIERWSZE SPAŚĆ NA DENNICE TWORZĄC TZW. OSYP ZIMOWY. PRZY OKAZJI, ŻE NIE MA CZERWIU, NIE NAMNAŻA SIĘ WARROZA AŻ TAK BARDZO.

Rozmawiałam z kilkoma pszczelarzami i jeden mówi, że te pszczoły, które mam teraz to są moje zimowe pszczoły (w większości oczywiście) a drugi, że te wszystkie jeszcze zdechną a zimowe dopiero zaczynają się wygryzać – więc sama już nie wiem…

W SKŁAD KŁĘBU ZIMOWEGO WCHODZĄ PSZCZOŁY, KTÓRE WYGRYZĄ SIĘ MIĘDZY 23 LIPCEM A 20 WRZEŚNIA, TO JEST PRAWDA JEDYNA.

Czy rozbierać całe gniazda? Czy Usunąć skrajne ramki, których pszczoły nie obsiadają i resztę zostawić bez ruszania już do wiosny? W tej kwestii też zdania „moich” pszczelarzy dokładnie odmienne. Jeden mówi – daj im już spokój, one sobie najlepiej wszystko poukładają, drugi mówi – trzeba dokładnie sprawdzić wszystkie ramki, bo być może trzeba pozmieniać ich kolejność.

RAMKI, KTÓRE NIE SĄ OBSIADANE, W KTÓRYCH COŚ JEST - JAKIŚ POKARM TRZEBA WYJĄĆ Z GNIAZDA I PRZEŁOŻYĆ ZA ZATWÓR, CZYLI TAKĄ PIONOWĄ DESKĘ W ULU, KTÓRA POWINNA BYĆ DOSUNIĘTA DO CAŁOŚCI RAMEK. POD ZATWOREM JEST SZPARA, PRZEZ KTÓRĄ PRZECHODZĄ PSZCZOLY. TE RAMKI ZOSTAWIONE ZA ZATWOREM ZOSTANĄ OCZYSZCZONE I OSUSZONE PRZEZ PSZCZOŁY - ROBOTNICE PRZENIOSĄ RESZTKI POKARMU Z TYCH RAMEK Z POWROTEM DO GNIAZDA A PUSTY PLASTER ZZA ZATWORU BĘDZIE MOZNA ZABRAĆ DO PRACOWNI. ŚCIEŚNIĆ GNIAZDA ILE SIĘ DA. LEPIEJ BY MIAŁY CIASNO.

Więc, co mam zrobić, tak żeby pszczoły miały jak najlepsze warunki do zimowania?


PLASTRY W GNIEŹDZIE NA ZIMĘ POWINNY BYĆ O PODOBNYM ODCIENIU, STARE CZARNE RAMKI TRZEBA ZABRAĆ I PRZETOPIĆ JUŻ/ZAKOPAĆ/SPALIĆ ALBO WPIERW ZA ZATWÓR BY PSZCZOŁY JE OSUSZYŁY I POTEM JE WYCIĄGNĄĆ Z ULA. RAMKI Z KOLOROWYM PYŁKIEM - CZYLI PIERZGĄ MUSZĄ BYĆ W ULU NA OSTATNICH POZYCJACH, CZYLI MUSZĄ BYĆ PRZY ZATWORACH, NIE MOGĄ BYĆ W ŚRODKU GNIAZDA. CZYLI SCHEMAT:
Z|| P || Rp || Rp || Rp || Rp || Rp || Rp || Rp || Rp || P ||Z

Legenda:
Z - zatwór
P - ramka z pierzgą - pyłkiem
Rp - ramka z pokarmem, ew. czerwiem.

Z ula należy też wyciągnąć ramki puste, świeżo odbudowane, tzw. ramki dziewicze, nie mogą one zostać na środku ani w całym gnieździe bo kłąb zimowy się zablokuje na takiej ramce, zatrzyma i mimo, że dalej będzie miał pokarm w następnych ramkach to nie będą pszczoły potrafiły przemieścić się na następne ramki i osypią się z głodu.


Kolejne pytanie dotyczy półnadstawek, które są jeszcze w ulach. Plan był taki, aby je wyjąć przy tym ostatnim przeglądzie, ale tylko w jednym ulu tak zrobiliśmy – w pozostałych było sporo pokarmu w większości nieposzytego. Do kiedy trzymać te nadstawki? Wyjąć je teraz, czy zostawić jeszcze aż pszczoły go przeniosą do gniazda? O ile to zrobią. Czy po wyjęciu nadstawki w gnieździe zamknąć te uliczki, które są otwarte?


NADSTAWKI KONIECZNIE ZABRAĆ, RAMKI Z POKARMEM ALBO ZA ZATWÓR DAĆ DO OSUSZENIA ALBO TE RAMKI ODWIROWAĆ W MIODARCE I TO CO WYLECI PODAĆ DO ULI JESZCZE RAZ DO PODKARMIACZEK BY PRZENIOSŁY DO RAMEK. ULICZKI MIĘDZYRAMKOWE POWINNY BYĆ ZAMKNIĘTE BELECZKAMI (PATYCZKAMI), CHOCIAŻ NIEKONIECZNIE, MOGĄ ZOSTAĆ OTWARTE, KŁĄB BĘDZIE SIĘ WTEDY ŁATWIEJ PRZEMIESZCZAŁ GÓRĄ. JEDNAK JEŻELI RODZINY SĄ SILNE TO PROPONUJĘ ZAMKNĄĆ.


I jeszcze jedno – sprawa ocieplenia. Czy już teraz ul powinien być ocieplony i z góry i z boku czy ocieplenie dodać później?

TAK, MAKSYMALNE OCIEPLENIA POWINNY FUNKCJONOWAĆ W ULACH JUŻ OD POCZĄTKU SIERPNIA, BY WZMOCNIĆ TERMIKĘ GNIAZDA I CZERWIENIE, NA CZAS KARMIENIA POWINNY BYĆ OCIEPLENIA I NA ZIMĘ SĄ DWIE SZKOŁY, ALBO SIĘ ZABIERA OCIEPLENIA BO NIEKTÓRZY TWIERDZĄ ŻE WZMACNIAJĄ ONE CZERWIENIE MATEK ZIMĄ, KTÓRE JEST NIEKORZYSTNE, MATKI POCZERWIAJĄ TROCHĘ ZIMĄ, JAK JEST CIEPŁA ZIMA (WIĘCEJ PSZCZÓŁ = SZYBCIEJ POKARMU UBYWA I WARROZA SIĘ NAMNAŻA), ALBO SIĘ ZOSTAWIA OCIEPLENIA ZE WZGLĘDU NA POPRAWIENIE TERMIKI I OCIEPLENIA PSZCZÓŁ. TAK NAPRAWDĘ TO JEST BEZ ZNACZENIA, CZY Z OCIEPLENIEM CZY BEZ OCIEPLENIA, PSZCZOŁY ZAWSZE UTRZYMUJĄ STAŁĄ TEMPERATURĘ W ULU W CZASIE ZIMOWLI, NIE SPADA ONA PONIŻEJ 25*C, WIĘC PSZCZELARZ MOŻE IM NAGWIZDAĆ, NIE WPŁYNIE NA TEMPERATURĘ I CZERWIENIE. PROPONUJĘ JEDNAK DLA SPOKOJNEGO SUMIENIA OCIEPLIĆ RAMKI, PŁÓTNO, JAKIEŚ PODUSZKI. WAŻNE JEST BY NIE ZACHODZIŁA WILGOĆ, KTÓRA JEST GŁÓWNYM WROGIEM PSZCZÓŁ.


Co powinniśmy jeszcze zrobić aby pszczoły dobrze przygotować do zimowli?


[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Na teraz, to chyba wszystkie pytania jakie najbardziej nas nurtują. Pewnie będzie ich więcej…
A może ktoś z szanownych uczestników forum mieszka w woj. dolnośląskim i zechciałby nas odwiedzić? Chcemy zapisać się do Związku. Szukamy oddziału w pobliżu, konkretnie w Dzierżoniowie, podobno jest tam oddział terenowy ale nie możemy znaleźć żadnego kontaktu. Może ktoś coś?...

PROSZĘ PISAĆ, W KAŻDEJ, NAWET BZDURNEJ SPRAWIE, ODPOWIEMY NA KAŻDE PYTANIE, NIE MA GŁUPICH PYTAŃ. PO TO ZAKŁADAŁEM TO FORUM BY WYJAŚNIAĆ NAWET NAJMNIEJSZE PROBLEMY I ODPOWIADAĆ NA KAŻDE PYTANIA, A ZWŁASZCZA POCZĄTKUJĄCYM. CO DO ZWIĄZKU TO MOŻE SIĘ KTOŚ ODEZWIE Z POZOSTAŁYCH FORUMOWICZÓW. JA POSTARAM SIĘ WYWIEDZIEĆ, GDZIE TAM JEST LOKALNE KOŁO PSZCZELARZY.


Jeśli post jest w nieodpowiednim dziale - przepraszam i porszę o przeniesienie.


POZDRAWIAM, POWODZENIA, TOMASZ JABŁCZYŃSKI
MISTRZ PSZCZELARZ


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Administrator dnia Pon 18:53, 28 Wrz 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Petrus
Administrator
Administrator



Dołączył: 19 Mar 2013
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:02, 28 Wrz 2015    Temat postu:

W Dzierżoniowie na pewno jest koło terenowe, zadzwońcie na centralę do Dolnośląskiego Związku Pszczelarzy z siedzibą we Wrocławiu i zapytajcie o numer do koła w Dzierżoniowie. Tutaj link na Wrocław: [link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasper
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Augustów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:27, 28 Wrz 2015    Temat postu:

Pewnie jest to gdzieś napisane ale może tutaj do dodam - trzeba na zimę zapewnić maksymalną wentylację w ulu, proponowałbym otworzyć pajączki w powałce, ewentualnie ostatnie uliczki skrajne pozostawić otwarte. Wylot główny musi być otwarty na całą szerokość, czyli wszystkie wkładki zwężające wylot do wyjęcia, wylot trzeba przysłonić specjalną metalową zasuwką przeciwko gryzoniom, ryjówkom, myszom, można takie zasuwki do uli na określoną długość i szerokość spokojnie kupić przez internet albo w sklepach pszczelarskich bądź wykonać samemu z siatki "ogrodzeniowej", bardzo gęstej, oczka 1 cm na 1 cm.

Pozdrowienia z zimnych Mazur,
Kasper


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mniszek
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 25 Lis 2012
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: poddebice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 6:19, 29 Wrz 2015    Temat postu:

Piękna odpowiedz "tusiowi" Brawo administratowi za cierpliwosc i rzeczowosc. Dzieki

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tuś
ASYSTENT PSZCZELARZA
ASYSTENT PSZCZELARZA



Dołączył: 21 Wrz 2015
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Czw 12:18, 01 Paź 2015    Temat postu:

Bardzo dziękuję za odpowiedzi - szczególnie Administratorowi za baardzo wyczerpujące potraktowanie sprawy. Niestety temperatura u nas ostatnio najwyżej w okolicach 10 stopni, więc nici z zaglądania do uli. Czekamy...
Mam jeszcze jedno pytanie - w jednym ulu po otwarciu widziałam na ramkach u góry motylicę. Czy oprócz "wyłapania" tego co się da mogę jakoś inaczej pozbyć się jej z ula? Zapasowe ramki, które poszły do pracowni wcześniej przemroziłam, ale co z tymi, które zostają w ulu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WALC




Dołączył: 26 Sie 2015
Posty: 698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:31, 01 Paź 2015    Temat postu:

Poczytaj to> jest tutaj troszkę na temat motylicy http://www.pasiekapszczelarska.fora.pl/zdrowie-pszczol,9/motylica,1094.html
Dodam że podstawą zwalczania chorób, szkodników jest wszechstronnie stosowana higiena w pasiece. Składa się z utrzymaniem sprzętu odkażonego po przeglądach w ulach. Natychmiastowym usuwaniem suszu niepotrzebnego (przetopieniu) Dezynfekcja ramek,uli.> Najskuteczniejsza i ekologiczna metoda jest poprzez wypalanie palnikiem n.p gazowym, po wcześniejszym oczyszczeniu z brudów[b]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez WALC dnia Czw 13:12, 01 Paź 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MirusB
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 03 Wrz 2015
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:47, 02 Paź 2015    Temat postu:

Dobrze sprawdza się powałka pszczoły usuwają motylicę z nad ramek w każdym stadium. Nie wiem czy w Twoim przypadku jednak jest to możliwe, aczkolwiek do odważnych świat należy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wyrwijdąb
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 04 Wrz 2009
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:46, 03 Paź 2015    Temat postu:

Mam pytanie , gdzie kupic przekładnie na korbe do miodarki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WALC




Dołączył: 26 Sie 2015
Posty: 698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:59, 03 Paź 2015    Temat postu:

Jest dział ogłoszeń> Kupie
Lub poszukać > [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tuś
ASYSTENT PSZCZELARZA
ASYSTENT PSZCZELARZA



Dołączył: 21 Wrz 2015
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Sob 22:58, 03 Paź 2015    Temat postu:

Ule przeglądnięte. Sytuacja ma się następująco: w trzech ulach gniazdo ułożyłam na 8 ramkach, pierwsza i ostatnia to ramki z pierzgą. Około 1/3, 1/2 to poszyty pokarm reszta to pyłek. W jednym ulu gniazdo ułożone na 7 ramkach. Jako pierwsza jest ramka z pierzgą - pokarm to około 1/4 na tej ramce, reszta to pyłek. W tym ulu nie było pierzgi wcale. Przeniosłam z innego ula. Reszta ramek z pokarmem za zatworem. Jutro chcę zaglądnąć jeszcze do uli i sprawdzić ostatnie ramki, czy pszczoły się na nich mieszczą, bo jeszcze się na tym za dobrze nie znam. Część pszczół była jeszcze w nadstawkach, które zabrałam.
Mam pytanie odnośnie ramek z pokarmem. Czy lepiej w gnieździe zostawić ramki zupełnie zasklepione czy takie gdzie jest jeszcze pokarm niezasklepiony? Czy takie zasklepione ramki mogę przechować przez zimę w pracowni?
No i te moje biedne najsłabsze pszczółki. Najładniej latają, mają najwięcej zgromadzonego pyłku, tylko porozrzucany na kilku ramkach. Nie wiem co z tym zrobić? Są tam trutnie, robotnice zachowują się normalnie, matki nie znalazłam ale był czerw otwarty i zakryty (tym razem ładny, równy), resztki garbatego, rozstrzelonego, trochę wygryzających się pszczół, więc nie wiem o co tam chodzi, ale pszczół zdecydowanie jest za mało. Jutro zrobimy z nimi porządek.
Tym razem motylicę widziałam niestety w każdym ulu. Oczyściłam je na ile było to możliwe.
Jeden ul nie bardzo mi się podoba... czy mogę jeszcze przełożyć pszczoły do nowego ula czy jest już na to za późno? Moje ule ocieplane są sieczką, pod gniazdem było w tym ulu czysto ale za zatworem było sporo jakby trocin i padniętych pszczół, nie wiem co się tam dzieje. Jeśli mogę, to chciałabym przenieść tą rodzinę do nowego ula i sprawdzić czy tego nie trzeba wyremontować.
Co do powałki, to czy w leżakach można ją stosować?
Paski na warozę włożone były końcem sierpnia, czy jeszcze je zostawić? Czytałam o 4 do 8 tygodni i nie wiem czy bardziej 4 czy bardziej 8... Tak jak zostało mi doradzone - odymię je jeszcze 2 razy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Petrus
Administrator
Administrator



Dołączył: 19 Mar 2013
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:15, 04 Paź 2015    Temat postu:

Tuś napisał:
Ule przeglądnięte. Sytuacja ma się następująco: w trzech ulach gniazdo ułożyłam na 8 ramkach, pierwsza i ostatnia to ramki z pierzgą. Około 1/3, 1/2 to poszyty pokarm reszta to pyłek. W jednym ulu gniazdo ułożone na 7 ramkach. Jako pierwsza jest ramka z pierzgą - pokarm to około 1/4 na tej ramce, reszta to pyłek. W tym ulu nie było pierzgi wcale. Przeniosłam z innego ula. Reszta ramek z pokarmem za zatworem. Jutro chcę zaglądnąć jeszcze do uli i sprawdzić ostatnie ramki, czy pszczoły się na nich mieszczą, bo jeszcze się na tym za dobrze nie znam. Część pszczół była jeszcze w nadstawkach, które zabrałam.
Mam pytanie odnośnie ramek z pokarmem. Czy lepiej w gnieździe zostawić ramki zupełnie zasklepione czy takie gdzie jest jeszcze pokarm niezasklepiony? Czy takie zasklepione ramki mogę przechować przez zimę w pracowni?
No i te moje biedne najsłabsze pszczółki. Najładniej latają, mają najwięcej zgromadzonego pyłku, tylko porozrzucany na kilku ramkach. Nie wiem co z tym zrobić? Są tam trutnie, robotnice zachowują się normalnie, matki nie znalazłam ale był czerw otwarty i zakryty (tym razem ładny, równy), resztki garbatego, rozstrzelonego, trochę wygryzających się pszczół, więc nie wiem o co tam chodzi, ale pszczół zdecydowanie jest za mało. Jutro zrobimy z nimi porządek.
Tym razem motylicę widziałam niestety w każdym ulu. Oczyściłam je na ile było to możliwe.
Jeden ul nie bardzo mi się podoba... czy mogę jeszcze przełożyć pszczoły do nowego ula czy jest już na to za późno? Moje ule ocieplane są sieczką, pod gniazdem było w tym ulu czysto ale za zatworem było sporo jakby trocin i padniętych pszczół, nie wiem co się tam dzieje. Jeśli mogę, to chciałabym przenieść tą rodzinę do nowego ula i sprawdzić czy tego nie trzeba wyremontować.
Co do powałki, to czy w leżakach można ją stosować?
Paski na warozę włożone były końcem sierpnia, czy jeszcze je zostawić? Czytałam o 4 do 8 tygodni i nie wiem czy bardziej 4 czy bardziej 8... Tak jak zostało mi doradzone - odymię je jeszcze 2 razy.


To tak:

Na motylicę ocet, kwas octowy lodowaty, nasączyć ścierkę do zlewu z filcu/gąbki położyć na ramki na 48 h, motylica się wyniesie. Zwykły ocet spirytusowy, można rozcieńczyć w stosunku 1:1

Całość opisanej akcji na początku wypowiedzi uważam za poprawną, prawidłowo wykonana robota. Ramki zasklepione można przechowywać w pracowni, dobrze wentylowanej, zabezpieczonej od motylicy i myszy, ale jednak wskazane jest by w gnieździe zostały właśnie zasklepione plastry, czyli odparowane i zabezpieczone wieczkami wosku - pokarm nie sfermentuje już. Wyjęte ramki z niezasklepionym pokarmem sugeruje się przenieść za zatwór, czyli pionową deskę w gnieździe do tzw. osuszenia, pszczoły przeniosą pokarm z takiej ramki do swojego gniazda, a pusty plaster - oczyszczony - osuszony będzie można zabrać do pracowni. Taka zwykle jest strategia u pszczelarzy.

Jednak jeśli zostawimy ramkę z niezasklepionym pokarmem w gnieździe to myślę, że zdążą jeszcze się ścieśnić - co mam na myśli, doniosą z pola pokarmu, bądź poprzenoszą sobie tak pokarm, tak go ulokują, że zostanie on zagęszczony i zasklepiony w odpowiednim momencie. Pszczoły praktycznie sobie same układają zapasy i gniazdo na zimę.
Gorsze jest przekarmienie od niedokarmienia, bowiem dolne partie plastrów powinny być wolne - puste, puste komórki służą pszczołom do zawiązania kłębu zimowego (termicznego), one wchodzą do tych "dziurek" w plastrze i tam jest centrum gniazda wtedy. Mogą się swobodnie rotować.

Co do najsłabszych pszczółek, matka ewidentnie jest. Trutnie będą powoli wyganiane z ula. Albo łączenie albo ryzyk-fizyk, spróbujcie zazimować, zasilić ramkami z innych uli (czerw/syrop). Jeżeli pyłek jest porozrzucany po trochu na każdej ramce to tak zostawić, nie przenosić na ostatnie pozycje bo to nie ma sensu.

Co do przenoszenia roju - akcja powinna być wykonywana przy min. 14-15*C w cieniu, powinna być wykonana maksymalnie szybko, bez oglądania ramek należy wszystkie przenieść do nowego ula - żeby nie powstały rabunki, bo wtedy będzie dramat, akcja jest ryzykowna ale jak najbardziej słuszna. Chociaż takie operacje powinny być robione wiosną i w trakcie sezonu. Trzeba ze starego ula przenieść absolutnie wszystkie pszczoły, wymieść co do jednej pszczółki - żeby była pewność, że matka została przeniesiona. Ewentualnie - ją przenieść osobno w tzw. chwytaku metalowym albo plastikowym. Jesteście uzależnieni tylko od pogody. Całą operację opisaliśmy tutaj kiedyś:
[link widoczny dla zalogowanych]
Te martwe pszczoły za zatworem to są przepracowane, stare, letnie robotnice, które wykończyły się po prostu, powinny być uprzątnięte przez siostry niedługo, jeśli nie - na szufelkę i fruu z ula. Trociny - zawsze jest mały syf w ulu, nigdy idealnie czysto nie będzie.

Można powałkę stosować w leżakach ale to zależy jakiego typu są te ule - jak wiekowe.

Co do pasków to czy będziesz trzymać je 4 czy 8 tygodni to praktycznie bez różnicy, lek Biowar500 i Bayvarol (paski) są nieskuteczne, substancje czynne słabo dyfundują i są rozprowadzane po ulu a na ten drugi lek - warroza wykazała już dawno temu rezystancję na flumetrynę. Przyjmijmy 4 tygodnie, odymianie Apiwarolem jest teraz kluczowe i priorytetowe. Maksymalnie 4 razy w ciągu całej jesieni można odymić.

Służymy dalszą pomocą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tuś
ASYSTENT PSZCZELARZA
ASYSTENT PSZCZELARZA



Dołączył: 21 Wrz 2015
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Nie 9:18, 04 Paź 2015    Temat postu:

Dziękuję za odpowiedź. W takim razie wyciągnę paski i odymię. Poczekam tylko aż wygryzą się ostatnie pszczoły.
Rodzinę przeniosę do nowego ula - we dwójkę powinno pójść szybko i sprawnie. Przynajmniej będę mieć spokojną głowę w tym względzie.
Moje ule to samoróby i chyba nie do końca są tam zachowane wymiary. W jednym ulu trzeba bardzo uważać, bo ramka spadają z wrębów a pszczoły nadbudowują plastry i pod ramkami i po bokach. Widać to też po skrzynkach nadstawkowych - co jedna to inny wymiar.
Czy jeśli okaże się to prawdą, to mogę wewnątrz tego ula dodać jakieś cieniutkie listewki lub płytę aby wymiar był prawidłowy? A może dodać ocieplenia? Czy lepiej dać sobie spokój z tymi starymi ulami?
Założenie było takie, że pasieka będzie męża ale widzę, że on jest od mówienia, że ma pszczoły a ja od robienia przy nich ale mi to nawet pasuje Smile Jakże miła odmiana po dniach spędzonych z rozwrzeszczanymi dzieciakami Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WALC




Dołączył: 26 Sie 2015
Posty: 698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:31, 04 Paź 2015    Temat postu:

Tuś napisał:
Moje ule to samoróby i chyba nie do końca są tam zachowane wymiary. W jednym ulu trzeba bardzo uważać, bo ramka spadają z wrębów a pszczoły nadbudowują plastry i pod ramkami i po bokach. Widać to też po skrzynkach nadstawkowych - co jedna to inny wymiar.

Jeśli wejdzie cienka płyta to wstaw do boku. Po bokach ramek powinno być 7,5mm do ścianki bocznej z obu stron. Zmniejszając szerokość gniazda.> Popatrz wymiary powszechnie stosowane i do nich się dostosowuj :


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Petrus
Administrator
Administrator



Dołączył: 19 Mar 2013
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:50, 04 Paź 2015    Temat postu:

Tak, czasem nawet jakaś dykta wystarczy dostawiona na wymiar, by ramki swobodnie zwisały. Gorzej by było jeśli musielibyście do innego typu ula przenieść ramki, wtedy kończy się to cięciem plastrów, obwijaniem drutem tych plastrów wokół nowych ramek, albo montowaniem specjalnych szyn na stare ramki, ale tu mamy trochę prościej.

Równolegle do tych wszystkich akcji pamiętajcie o warrozie, bo to cichy koń trojański wszystkich przygotowań do zimy. Jeśli przy tych dwóch odymieniach Apiwarolem będzie za dużo tych roztoczy to będę naciskał byście jeszcze zastosowali dodatkowo kwas szczawiowy w listopadzie lub oczyszczali pszczoły jeszcze przez jakiś czas ekologicznym preparatem Beevital Hive Clean na bazie kwasu mrówkowego, szczawiowego i cytrynowego. Ale to będziemy się martwić, jak "będziemy" już po zabiegach fumigacyjnych Apiwarolem. Dajcie koniecznie znać ile spadło tych pajęczaków.

Piotrek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna -> !!!MAM PYTANIE CZYLI EKSPRESOWA LINIA NATYCHMIASTOWEGO UDZIELANIA PORAD!!!
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin