Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW
http://www.pasiekamichalow.com
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dowcipy pisane, wielotematyczne
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna -> ŻARTY I KAWAŁY & FASCYNUJĄCE CIEKAWOSTKI Z ŻYCIA PSZCZÓŁ
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Swagman
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 15 Mar 2011
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Ponidzie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:35, 19 Mar 2011    Temat postu:

Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy.
Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze
współczującą miną. - I co?! Co z nią, panie doktorze - Cóż...Żyje. I to
jest dobra wiadomość.
Ale są i złe: żona, niestety będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25 tys.
złotych.
- Oczywiście, oczywiście - na to maż. - Potem potrzebna jej
będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok. 5 tys. miesięcznie.
-
Tak, tak... - kiwa głową mąż. - Konieczne będzie pobyt w sanatorium,
Które zajmuje się tego typu urazami, plus ta rehabilitacja cały czas.
NFZ nie refunduje...Koszt sanatorium - 10 tysięcy...
- Boże... - Tak mi przykro...To nie koniec złych wiadomości.
NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki.
- Ile? - blednie mąż. - Miesięcznie 12 - 15 tysięcy złotych - Jezuu... - Plus
Pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać.
Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę... Cisza.
Maż chowa twarz w dłoniach.
Nagle lekarz wybucha serdecznym uśmiechem, klepie męża
po ramieniu: - Żartowałem! Nie żyje


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Swagman dnia Sob 20:38, 19 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Swagman
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 15 Mar 2011
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Ponidzie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:38, 19 Mar 2011    Temat postu:

Kochasz zimę ? To poczytaj.................



2 sierpnia

Przeprowadziliśmy się z wielkiego miasta
do naszego nowego domu w Karkonoszach.
Jak tu pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak
majestatycznie. Wprost nie mogę się
doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.

4 października

Karkonosze są najpiękniejszym miejscem na ziemi !!!
Wszystkie liście zmieniły kolory na tonacje
pomarańczowe i czerwone.
Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem
kilka jeleni. Jakie wspaniałe i okazałe, jestem pewien, że to
najpiękniejsze zwierzęta na świecie. Tutaj jest jak w raju.
Boże !!! Jak mi się tu podoba.

11 listopada

Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem
się, a za oknem wszystko
było przykryte białą, cudowną kołderką.
Wspaniały widok. Jak z pocztówki bożonarodzeniowej.
Wyszliśmy całą rodziną na zewnątrz. Odgarnęliśmy
śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową
do naszego pięknego domku. Później zrobiliśmy sobie
świetną zabawę bitwę śnieżną (oczywiście ja wygrałem).
Wtedy nadjechał pług śnieżny i zasypał to co
wcześniej odśnieżyliśmy, więc znowu musieliśmy
odśnieżć drogę dojazdową.
Super sport. Kocham Karkonosze.

12 grudnia

Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Odśnieżyłem
drogę, a pług śnieżny znowu
powtórzył dowcip z zasypaniem drogi dojazdowej.
Po porostu kocham to miejsce.

19 grudnia

Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na
nieprzejezdną drogę
dojazdową nie mogłem pojechać do pracy. Jestem
kompletnie wykończony
ciągłym ośnieżaniem. Na dodatek bez przerwy
jeździ ten pług.

22 grudnia

Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych
białych płatków. Całe łapy mam
w pęcherzach od łopaty. Jestem pewien, że pług
śnieżny czeka już za rogiem żeby wyjechać
jak tylko skończę odśnieżać drogę dojazdowa.

25 grudnia

Wesołych Świąt !!! Jeszcze więcej
napadało tego białego, gównianego śniegu.
Jak kiedyś wpadnie mi w ręce
ten sk...el od pługu śnieżnego przysięgam - zabiję. Nie
rozumiem, dlaczego nie posypują
drogi solą jak w mieście, żeby rozpuściła te
zmarznięte, śliskie drogi.

27 grudnia

Znowu to białe ku......wo spadło w nocy.
Przez trzy dni nie wytknąłem nosa
z domu, oczywiście z wyjątkiem odśnieżania tej
je.....nej drogi dojazdowej
za każdym razem kiedy przejechał pług.
Nigdzie nie mogę dojechać.
Samochód jest pogrzebany pod wielką górą
białego świństwa. Na dodatek meteorolog w telewizji
zapowiedział dwadzieścia pięć centymetrów
dalszych opadów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić
ile to jest łopat pełnych śniegu.

28 grudnia

Meteorolog się pomylił !!! Napadało
osiemdziesiąt pięć centymetrów tego białego ku....wa.
Ja pir...le - teraz to nie stopnieje
nawet do lipca. Pług śnieżny na szczęście ugrzązł
w zaspie, a ten gościu przylazł do mnie pożyczyć łopaty.
Myślałem że go od razu zabiję, ale najpierw mu powiedziałem,
że już sześć łopat połamałem przy odśnieżaniu,
a siódmą i ostatnią rozwaliłem o jego zakuty, góralski łeb.

4 stycznia

Wreszcie jakoś wydostałem się z domu.
Pojechałem do sklepu kupić coś do
jedzenia i picia. Kiedy wracałem do domu potąciłem jelenia.
Ten zwierz z rogami narobił mi szkód na trzy tysiące.
Przez chwilę przebiegło mi przez myśl, że jest on
chyba w zmowie z tym od pługu śnieżnego.
Powinni powystrzelać te cholerne jelenie. Że
też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie.

3 maja

Dopiero dzisiaj mogłem zawieźć samochód do
warsztatu w mieście. Nie uwierzycie jak zardzewiał
od tej cholernej soli, którą jednak sypali drogę.
Na podjeździe stał zaparkowany, umyty i
błyszczący pług śnieżny z nowym kierowcą.
Tamten podobno jeszcze leczy rozbity łeb.
Na szczęście od uderzenia stracił pamięć,
bo jeszcze poszedłbym za dziada siedzieć.

18 maja

Sprzedałem tą zgnitą ruderę w Karkonoszach
jakiemuś wypacykowanemu
inteligentowi z miasta. Powiedział, że całe
życie o tym marzył i zbierał kasę,
aby na emeryturze odpocząć.
A to się głupek zdziwi jak
przyjdzie zima i ten drugi kerowca wyjdzie ze
szpitala. Ja przeprowadziłem
się z powrotem do mojego ukochanego i
urokliwego miasta. Nie mogę sobie
wyobrazić jak ktoś mający chociaż troszeczkę
rozumu i zdrowego rozsądku
może mieszkać na jakimś zasypanym i zmarzniętym
zadupiu w Karkonoszach.
_________________


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PiotrekF
Gość






PostWysłany: Nie 18:01, 22 Maj 2011    Temat postu:

Jest to odpowiedź na prośbę firmy o udzielenie bliższych informacji, dotyczących okoliczności wypadku przy pracy.

Szanowni Państwo!
W raporcie z wypadku jako przyczynę zdarzenia podałem "próbę samodzielnego wykonania pracy". W liście stwierdzili Państwo, że powinienem podać pełniejsze wyjaśnienie. Sądzę, że poniższe szczegóły będą wystarczające.
Jestem z zawodu murarzem. W dniu wypadku pracowałem sam na dachu nowego, trzypiętrowego budynku. Kiedy zakończyłem pracę, stwierdziłem, że mam ponad 150 kilogramów cegieł porozrzucanych wokoło. Zdecydowałem nie znosić ich pojedynczo, lecz spuścić je na dół w beczce, używając liny na bloku przytwierdzonym do ściany na trzecim pietrze budynku. Po zabezpieczeniu liny na dole, wszedłem na dach i zawiesiłem na niej beczkę załadowaną cegłami. Potem zszedłem na dół i odwiązałem linę, a następnie, trzymając ją mocno, zacząłem powoli opuszczać 150-kilowy ciężar. W raporcie o wypadku napisałem, że ważę 80 kg. Możecie sobie Państwo wyobrazić, jak duże było moje zaskoczenie nagłym szarpnięciem do góry, straciłem orientację, nie puściłem jednak liny. Nie muszę dodawać, że ruszyłem do góry w raczej szybkim tempie, po ścianie budynku. W połowie drugiego piętra, spotkałem się z opadającą beczką - to tłumaczy pękniętą szczękę i złamany obojczyk. Zwolniłem trochę z powodu beczki, ale kontynuowałem gwałtowne wciąganie, nie zatrzymując się, aż kostki mojej prawej ręki nie weszły w blok. Na szczęście pozostałem przytomny i byłem w stanie nadal mocno trzymać linę pomimo bólu i ran (inaczej bym spadł z trzeciego pietra). W tym samym czasie beczka z cegłami uderzyła w ziemię. W wyniku uderzenia jej dno pękło, a zawartość wypadła. Pozbawiona cegieł beczka ważyła tylko 25 kg. Przypominam, że ja ważę 80 kg, więc w tej sytuacji zacząłem gwałtownie opadać i w połowie drugiego piętra ponownie spotkałem się z beczką, która tym razem wznosiła się do góry. W efekcie mam pęknięte kostki i rany szarpane nóg. Spotkanie to opóźniło mój upadek na tyle, że odniosłem mniej obrażeń przy upadku na stos cegieł - złamane tylko trzy żebra. Z przykrością muszę stwierdzić, że gdy leżałem obolały na cegłach, nie mogłem wstać ani się poruszać, a ponadto przestałem trzeźwo myśleć i puściłem linę. Pusta beczka ważąca mniej niż lina, spadła na dół i połamała mi nogi. Mam nadzieję, że udzieliłem Państwu wyczerpujących odpowiedzi potrzebnych do zakończenia postępowania w mojej sprawie. Teraz już Państwo zapewne rozumieją, w jakich okolicznościach wydarzył się mój wypadek.
Powrót do góry
PiotrekF
Gość






PostWysłany: Wto 21:53, 31 Maj 2011    Temat postu:

Amerykanie (trzaski w tle):* Sugerujemy wam zmianę kursu o 15 stopni na północ, by uniknąć kolizji.*

Hiszpanie:* Odmowa. Powtarzamy: zmieńcie swój kurs o 15 stopni na południe, by uniknąć kolizji...*

Amerykanie (inny głos)*: Tu mówi kapitan jednostki pływającej Stanów Zjednoczonych Ameryki. Nalegamy, byście zmienili swój kurs o 15 stopni na północ, by uniknąć kolizji.*

Hiszpanie:* Nie uważamy tego ani za słuszne, ani za możliwe do wykonania. Sugerujemy wam zmianę kursu o 15 stopni na południe, by uniknąć zderzenia z nami.*

Amerykanie (ton głosu** świadczący o wsciekłości)*: Tu mówi kapitan Richard James Howard, dowodzący lotniskowcem USS Lincoln marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych; drugim co do wielkości okrętem floty amerykańskiej. Eskortują nas dwa okręty pancerne, sześć niszczycieli, pięć krążowników, cztery okręty podwodne oraz liczne jednostki wspomagające. Udajemy sie w kierunku Zatoki Perskiej w celu przeprowadzenia manewrów wojennych w obliczu możliwej ofensywy ze strony wojsk irackich. Nie sugeruje... ROZKAZUJE WAM ZMIENIĆ KURS O 15 STOPNI NA PÓŁNOC! W przeciwnym razie będziemy zmuszeni podjąć działania konieczne by zapewnić bezpieczeństwo temu okrętowi, jak również siłom koalicji. Należycie do państwa sprzymierzonego, jesteście członkiem NATO i rzeczonej koalicji. Żądam natychmiastowego posłuszeństwa i usunięcia sie z drogi! *

Hiszpanie:* Tu mówi Juan Manuel Salas Alcántara. Jest nas dwóch. Eskortuje nas nasz pies, jest też z nami nasze jedzenie, dwa piwa i kanarek, który teraz śpi. Mamy poparcie lokalnego radia La Coruna i morskiego kanału alarmowego 106. Nie udajemy się w żadnym kierunku i mówimy do was ze stałego lądu, z latarni morskiej A-853 Finisterra, z wybrzeża Galicji. Nie mamy gównianego pojęcia, które miejsce zajmujemy w rankingu hiszpańskich latarni morskich. Możecie podjąć wszelkie słuszne działania, na jakie tylko przyjdzie wam ochota, by zapewnić bezpieczeństwo waszemu zasranemu okrętowi, który za chwile rozbije się o skały; dlatego ponownie nalegamy, sugerujemy
wam, iż działaniem najlepszym, najbardziej słusznym i najbardziej godnym polecenia będzie zmiana kursu o 15 stopni na południe by uniknąć zderzenia z nami.*

Amerykanie*: OK. Przyjąłem, dziękuję.
Powrót do góry
birkut
Gość






PostWysłany: Sob 12:35, 27 Sie 2011    Temat postu:

Bóg wysyła anioła, by zobaczył co tam na ziemi. Po powrocie anił zdaje relację: "Amerykanie zbroją się i boją się, Rosjanie zbroją sie i boją się, a Polacy ani się nie zbroją ani sie nie boją". Bóg na to, "znów liczą na mnie".
Powrót do góry
Gucio
Moderator
Moderator



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Skąd: Warszawa, Radom, Michałów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:31, 30 Paź 2011    Temat postu:

Jak się nazywa żona Gagarina?
- Lady Gaga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malon
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)
DOŚWIADCZONY (A) PSZCZELARZ (-RKA)



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2372
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 126 razy
Skąd: Kielce
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:29, 16 Gru 2011    Temat postu:

Przyjechał reporter w góry złapać temat na reportaż .
Idzie baca więc próbuje nawiązać rozmowę
Jakoś rozmowa się nie klei.
Baco a co wy lubicie najbardziej.
Jo ???
tak wy.
Ano zakurzyć i sex.
No tak ale jakąś ulubioną pozycje to macie.
Jo ???
Tak wy.
Od tyłu
czy możecie wyjaśnić czemu ??
Jo ???
tak wy
Bo mogę równocześnie kurzyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Robi_Robson
Gość






PostWysłany: Pon 21:30, 23 Sty 2012    Temat postu:

W parku w Chorzowie . . .

- Mamo , mamo ! Ptok .
- Chłopczyku . Nie mówi się ptok , tylko ptak .
- Mamo , mamo ! Gorol !
Powrót do góry
paulownia
Administrator
Administrator



Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 2150
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Skąd: podkarpacie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:52, 23 Sty 2012    Temat postu:

co wy z tymi gorolami na mózg wam się gorole rzucili chyba to jest zarazliwe .pozdrawiam. Wink malon twój kawał wymiata . pozdrawiam cię .Łukasz

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez paulownia dnia Pon 21:54, 23 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
birkut
Gość






PostWysłany: Pon 21:57, 23 Sty 2012    Temat postu:

czego sie ciepiesz? gorol to wszyscy poza slązakami i góralami
Powrót do góry
paulownia
Administrator
Administrator



Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 2150
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Skąd: podkarpacie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:00, 23 Sty 2012    Temat postu:

no no i birkut mam prośbę nie mów mi ciepiesz bo tak mi piszesz jak moja była a ja z tego nie wiem nic a nic

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Robi_Robson
Gość






PostWysłany: Pon 23:42, 23 Sty 2012    Temat postu:

I po co jo żech to pisoł ?
Przeca każdy , kto nie jest Hanysem , to Gorol !
A ktoś się gotów o "Goroli" obrazić .

Pamiętam napis , który żech widzioł na nadszybiu jak żech fedrowoł na Ślunsku .
"Goroli do szoli i spawacz lina upoli" .
I . . . jakoś sobie nikt nic z pisanego nie robił
Smile
Hanys , Gorol też bratanki . . . Pod warunkiem , że do szklanki Piwo (albo lepiej do kufla)
Powrót do góry
paulownia
Administrator
Administrator



Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 2150
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Skąd: podkarpacie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:47, 23 Sty 2012    Temat postu:

a kto tu się obraża ????? mi takie spostrzeżenia nic nie robią omijam je bokiem a że jestem ciekawy jak prawie każdy człek to pytam. Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Robi_Robson
Gość






PostWysłany: Pon 23:56, 23 Sty 2012    Temat postu:

paulownia napisał:
a kto tu się obraża ????? mi takie spostrzeżenia nic nie robią omijam je bokiem a że jestem ciekawy jak prawie każdy człek to pytam. Wink

Wink
Powrót do góry
birkut
Gość






PostWysłany: Wto 0:03, 24 Sty 2012    Temat postu:

paulownia? ciepiesz czyli rzucasz sie szarpiesz jak zaba na powrózku, a powrózek to sznur

Ostatnio zmieniony przez birkut dnia Wto 0:04, 24 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DYSKUSYJNE FORUM PSZCZELARSKIE POD PATRONATEM PASIEKI MICHAŁÓW Strona Główna -> ŻARTY I KAWAŁY & FASCYNUJĄCE CIEKAWOSTKI Z ŻYCIA PSZCZÓŁ
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 18, 19, 20  Następny
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 8 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin